Do 8 lat więzienia grozi młodemu mężczyźnie, który miał rozprowadzać środki psychoaktywne w Trzebiatowie w Zachodniopomorskiem. Po ich zażyciu do szpitali z objawami ciężkiego zatrucia trafiło 12 osób. Zatrzymany 18-latek noc spędził w areszcie. Dziś będzie przesłuchiwany.
Pierwsze osoby trafiły do szpitala w nocy z poniedziałku na wtorek. Ich zachowanie wskazywało na zażycie dopalaczy. Wszyscy mieli podobne objawy. Uskarżali się na ataki duszności, wymiotowali, odczuwali silne pragnienie. W skrajnych przypadkach dochodziło do gwałtownych konwulsji, które nienaturalnie wyginały ciało.
Karetki rozwoziły poszkodowanych do szpitali w Gryficach, Kołobrzegu i Słupsku. Jedna osoba została przetransportowana śmigłowcem do placówki w Szczecinie i jedna do Kołobrzegu.
Jak informuje gryfickie.info, stan poszkodowanych lekarze określają jako "średnio-ciężki".
Zatruci byli niezwykle pobudzeni. Część z nich trzeba było przypiąć pasami do łóżek, by nie zrobili krzywdy sobie i innym.
Dopalacze, które zażyli, prawdopodobnie kupili od tej samej osoby. W sprawie zatrzymano 18-letniego Aleksandra N. W środę ma zostać przesłuchany.
- Zatrzymany mężczyzna jest podejrzany o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji - powiedziała Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Na razie nie wiadomo, czym dokładnie była substancja, która zaszkodziła trzynastu osobom.
Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.