Jak wynika z najnowszego badania IBRiS, dla 86 proc. Polaków kluczowym argumentem przemawiającym za ograniczeniem zużycia prądu jest chęć zmniejszenia wysokości rachunków, zaś dla 72 proc. – troska o środowiska naturalne. Co ciekawe, 91 proc. uważa się za osoby oszczędzające energię elektryczną.
42 proc. ankietowanych „zdecydowanie”, a 49 proc. „raczej” uważa się za osoby oszczędzające energię elektryczną. Przeciwnego zdania było jedynie 7 proc. respondentów. Grupą wiekową wykazującą najmniejszą kontrolę nad zużyciem energii elektrycznej stanowią osoby w wieku 18-29 lat – co piąta z nich nie przykłada wagi do ilości pobranego prądu.
86 proc. badanych do oszczędzania motywuje wysokość rachunków za energię elektryczną. 11 proc. ankietowanych nie ma na ten temat zdania, a jedynie dla 3 proc. koszt prądu nie stanowi motywacji. Z kolei 72 proc. respondentów deklaruje, że racjonalnie podchodzi do użytkowania energii ze względu na troskę o środowisko naturalne. Natomiast dla 1/10 Polaków bycie eko nie jest wystarczającym argumentem do wyłączenia światła. Zmniejszanie zużycia prądu w trosce o środowisko ma większe znaczenie dla kobiet (77 proc.), niż dla mężczyzn (66 proc.).
- W tym trudnym dla wszystkich czasie, w miarę możliwości powinniśmy uwzględniać nowe realia w swoich codziennych wyborach. Powszechną postawą powinno stać się racjonalne korzystanie z energii elektrycznej. Jak wynika z najnowszych badań – świadomość w tym zakresie jest już wysoka wśród 91 proc. społeczeństwa, natomiast zawsze możemy zrobić więcej – mówi Magda Smokowska, doradca w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej.
W kontekście ostatnich wydarzeń badani zostali zapytani również o uniezależnienie od rosyjskich surowców. Ponad połowa respondentów (53 proc.) stara się zużywać mniej energii elektrycznej z tego powodu, dla 21 proc. nie jest to czynnik motywujący. Natomiast co czwarty ankietowany nie ma zdania w tym temacie.
- W obecnej sytuacji rosnących cen paliw, agresji Rosji na Ukrainę, inflacji i kosztów CO2, ceny energii rosną na całym świecie. To duże obciążenie dla obywateli i firm, ale nie idą za nim nadzwyczajne korzyści dla branży energetycznej. Energia elektryczna z pewnością będzie droższa w 2023 r., dlatego tak ważne jest, byśmy wszyscy – producenci węgla, spółki energetyczne i odbiorcy energii – podchodzili do tego tematu odpowiedzialnie i solidarnie. Już teraz warto więc racjonalnie podchodzić do zużycia energii i po prostu zacząć ją oszczędzać, dzięki temu podwyżki będą mniej odczuwalne – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.