Żaryn w Republice: Rosjanie wzmacniają ataki dezinformacyjne w sieci
Propaganda rosyjska chce zniechęcić Polaków do przyjmowania Ukraińców – mówił w TV Republika Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych. Na zlecenie Rosji w Internecie pojawią się sugestie, że Polska sama sobie szkodzi, przyjmując taką liczbę osób i że wkrótce Polacy staną się we własnym państwie obywatelami drugiej kategorii.
Jak tłumaczył Żaryn, są to kłamstwa, które Rosjanie chcą wykorzystać przeciw Ukrainie. Osoby korzystające z Internetu powinny wiedzieć, na czym autorom tych działań propagandowych zależy i poddawać krytycznemu osądowi internetowe opinie. – Musimy mieć świadomość, ze Rosja wytwarza pewnego rodzaju struktury sieciowe, które są w stanie w różnych miejscach powielać propagandowe przekazy – tłumaczył Żaryn.
Rzecznik zwrócił również uwagę na materiały dotyczące polskiej pomocy dla Ukrainy. – Rosyjska i białoruska propaganda pokazują Polskę jako podżegacza wojennego – tłumaczył. – Potem jest to wykorzystywane przez Kreml do straszenia Polski konsekwencjami, atakami czy wręcz wybuchem III Wojny Światowej. Dawanie jakichkolwiek pretekstów do zastraszania jest więc niepotrzebne. Nie o wszystkich działaniach pomocowych powinniśmy mówić publicznie.
Polskie służby zauważyły także nasilenie zagrożeń dotyczących cyberbezpieczeństwa. – Widzimy wyraźnie, że próby szukania luk w systemach kluczowych dla państwa, to już codzienność – mówił rzecznik. – Widzimy próby skanowania, rozsiewania wirusów czy operacje phisingowe. Wiemy, że od kilku lat Rosja rozwija swoje możliwości w cyberprzestrzeni.
Wykorzystuje narzędzia hakerskie np. do przejmowania kont osób publicznie znanych, żeby za ich pomocą rozsiewać swoją propagandę. Coś takiego ostatnio zdarzyło się prof. Andrzejowi Waśko.
Jak dodaje rzecznik, główna aktywność rozsiewania propagandy skierowana jest jednak na rynek wewnętrzny. – Kreml oszukuje w ten sposób Rosjan, opowiadając, dlaczego wybuchła wojna i od czego się zaczęła – tłumaczy. – Cały czas rosyjska propaganda mówi nie o wojnie, tylko o „operacji specjalnej”.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!