Zalewska: Raport Amnesty International jest krzywdzący dla Ukraińców
Oskarżenia Amnesty International wobec batalionu Ajdar są nieprawdą. Opierają się na zeznaniach świadków, którzy działają po stronie separatystów, przez co są całkowicie niewiarygodne. Organizacja nie posiada żadnych dowodów – mówiła Bianka Zalewska dziennikarka ukraińskiej telewizji Espreso TV.
Organizacja Amnesty International wezwała władze w Kijowie do "powstrzymania zbrodni wojennych popełnianych przez ochotniczy batalion Ajdar i rozliczenia winnych". Organizacja opublikowała także dokument, w którym mówi o nadużyciach tego batalionu, twierdząc, że miały w jego obrębie miejsce porwania, bezprawne przetrzymywanie, złe traktowanie, kradzieże, szantaże i możliwe przeprowadzanie egzekucji.
– Amnesty International zawsze walczyli o prawa człowieka, teraz chyba działają w niewłaściwym kierunku – mówiła dziennikarka, która spędziła z batalionem kilka tygodni. – Oni nie mają dowodów, tylko zeznania świadków, którzy działają po stronie separatystów. To bardzo krzywdząca opinia – dodała.
– Ochotnicy ukraińscy bardzo wspierają swój kraj i nie pozwolą, żeby armia rosyjska doszła do granic z Polską – zaznaczała.
Bianka Zalewska podkreślała, że w czasie, kiedy przebywała z batalionem Ajdar nie zauważyła żadnych niepokojących sygnałów. Jej zdaniem, terroryści byli traktowani bardzo dobrze, nie brakowało im posiłków, podstawowych artykułów i opieki medycznej.
– Separatyści są przez nich traktowani bardzo dobrze, dostają posiłki, mają opiekę medyczną, śpią tak, jak w hostelu – stwierdziła.
Zaznaczyła również, że na Ukrainie trwa wojna i może dochodzić do różnych nieodpowiednich zachowań, ale z każdego niewłaściwego postępowania swoich ludzi Ukraińcy wyciągają konsekwencje.
– Owszem zdarzają się pojedyncze przypadki maruderstwa, ale jeżeli taki przypadek zdarzał się w batalionie Ajdar, taka osoba była natychmiast zawieszana i wydalana z batalionu – mówiła.
Dziennikarka stwierdziła także, że Amnesty International powinno przyjrzeć się temu, co ze swoimi jeńcami robią separatyści, za przykład podając wieszanie zwłok młodych ukraińskich żołnierzy na liniach wysokiego napięcia. – Amnesty International nawet nie ma dostępu do terenów, okupowanych przez separatystów – zauważyła.