Śmierć 13-letniej Nadii z Inowrocławia wstrząsnęła Polską. Dziewczynka została zabita prawie dwa lata temu. Podejrzany to jej 18-letni kolega Mikołaj J., który pierwotnie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Potem jednak kilka razy zmieniał swoją wersję wydarzeń. Chłopak po tym, jak pozbawił życia niewinne dziecko, poszedł spotkać się ze znajomymi. Przedstawiono zarzut popełnienia zbrodni zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Na wniosek prokuratora podejrzany Mikołaj J. pozostaje w areszcie tymczasowym. Grozi mu dożywotnie więzienie.
Do zbrodni doszło 16 października 2022 r. w Inowrocławiu. Ojciec dziewczynki zgłosił zaginięcie córki, policja rozpoczęła poszukiwania. Finał był tragiczny - znaleziono ciało Nadii. Biegły jako przyczynę zgonu wskazał wykrwawienie na skutek m.in. ran kłutych, zadanych ostrym narzędziem. Śledczy bardzo szybko ustalili, że sprawcą zbrodni jest 18-letni Mikołaj J. Przeprowadzone oględziny oraz sekcja zwłok świadczyły o tym, że została ona w okrutny sposób pozbawiona życia.
„Pokrzywdzona doznała, na skutek jego brutalnego działania, poważnych obrażeń wewnętrznych, które doprowadziły do wykrwawienia i – w konsekwencji – zgonu. Następnie podejrzany pozostawił zwłoki Nadii na miejscu zbrodni, oddalając się do pobliskiego sklepu. Tego samego dnia po południu Mikołaj J. spotkał się ze znajomymi, nie okazując żadnych emocji związanych z popełnioną zbrodnią” - zakomunikowała prokuratura.
Obecnie Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy skierowała do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Nadii.
„Uzyskane w sprawie dowody, m.in.: wyniki sekcji zwłok pokrzywdzonej oraz oględzin zabezpieczonych w sprawie dowodów rzeczowych i śladów biologicznych, a także analiza zapisów monitoringu, pozwoliły przyjąć, że w dniu zdarzenia Mikołaj J. zwabił pokrzywdzoną w ustronne miejsce przy ul. Długiej w Inowrocławiu pod pozorem spotkania, gdzie zadał jej kilkanaście ciosów przyniesionym przez siebie nożem” - przekazała prokuratura.
Źródło: Republika; Facebook; Fakt