Zabijać, czy nie zabijać?
Dziś wieczorem posłowie zajmą się dwoma obywatelskimi projektami ustaw: proaborcyjnym „Ratujmy kobiety” i chroniącym życie „Zatrzymaj aborcję”. Z jednej strony aborcja na życzenie i całkowita dehumanizacja nienarodzonych dzieci, z drugiej szacunek dla życia i pełna ochrona najmłodszych i bezbronnych, a przede wszystkim chorych dzieci.
"Ratujmy kobiety” to projekt zakładający przede wszystkim wprowadzenie aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży oraz zabijanie chorych nienarodzonych dzieci – bez ograniczenia czasowego. Co więcej, zawiera on także zapisy zakazujące krytyki samego zjawiska przerywania ciąży i osób, które się jej poddały.
Skrajnie odmienna w założeniach jest inicjatywa „Zatrzymaj aborcję”. Główne założenia projektu to wykluczenie przesłanki eugenicznej, która umożliwia legalne „przerwanie” ciąży ze względu na samo podejrzenie wystąpienia choroby u nienarodzonego dziecka (dzisiaj przyczyna blisko 95 proc. oficjalnie przeprowadzanych aborcji).
Warto zwrócić uwagę na skalę poparcia dla obu projektów – wbrew temu, co twierdzili początkowo zwolennicy aborcji, pod „Ratujmy kobiety” podpisało się ok. 200 tys., a nie pół miliona osób, z kolei pod „Zatrzymaj aborcję” – ponad 800 tys
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"