Podczas dzisiejszej sprawy w Sądzie Najwyższym, gdzie SN uznał, że prezydent Andrzej Duda nie mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego, doszło do dantejskich scen. ZOBACZ FILM
Na początku posiedzenia Adam Słomka wygłosił z ław dla publiczności żądanie usunięcia ze składu SN "zbrodniarzy, którzy nas skazywali"; pojawił się też transparent; kilkanaście osób zaczęło wznosić okrzyki. Doszło do szamotaniny.
W reakcji przewodniczący składu SN Jarosław Matras wezwał do niezakłócania porządku, a z braku reakcji polecił policjantom usunąć z sali osoby zakłócające porządek. Ogłoszono przerwę w posiedzeniu.
Policja zaczęła wyprowadzać te osoby. Niektóre zwracały się obelżywie do funkcjonariuszy. Wówczas 33-letni mężczyzna próbował zabrać policjantowi broń. Inny z usuniętych z sali mężczyzn, Adam Słomka, całe zajście ocenia zupełnie inaczej.
#SN W SN brutalna interwencja @PolskaPolicja Funkcjonariusz w czasie interwencji próbował dobyć broni i w czasie szamotaniny stracił czapkę!
— Adam Słomka (@Slomka_KPN) 31 maja 2017