Dla niektórych ludzi rząd Beaty Szydło może być zagrożeniem, bo tracą swoje wpływy i uprzywilejowane pozycje. To dlatego wychodzą na ulice – stwierdził w TV Republika Krzysztof Wyszkowski. Jak dodał, młode pokolenie "ma już dość postsowieckiego zakłamania" prezentowanego przez TVN i "Gazetę Wyborczą".
Opozycjonista z czasów PRL mówił, że podczas protestu partii Razem pod Kancelarią Premiera nie spotkał ludzi z Komitetu Obrony Demokracji. – Będąc w Warszawie, poszedłem tam z ciekawości. Widziałem ok. 100 młodych ludzi, którzy nie chcieli mieć z tym ruchem (KOD - red.) nic wspólnego – podkreślił.
Zdaniem Wyszkowskiego "KOD jest próbą zwodowania szalupy ratunkowej przez nomenklaturę rozpadających się partii PO, .Nowoczesnej i PSL". – Czy ta próba się uda? Myślę, że KOD-em w ogóle nie warto się przejmować. Cała formacja antykaczystowska jest formacją PR-owską, to nie jest rzeczywistość – dodał.
Przegrani "hejtują"
– Odczłowieczanie Kaczyńskiego ma korzenie PR-owskie, nie autentyczne. To jest bardzo sympatyczny, dowcipny i otwarty człowiek, z którego robi się wcielonego diabła. Ale to malowane zło, a nie rzeczywiste i nie myślę, żeby to długo trwało. Obóz, który przegrał, posługuje się negatywnym hejtem. To są piski i przerażenie ludzi przegrywających – mówił.
Pytany o zachowanie prof. Jadwigi Staniszkis, która krytykuje działania PiS, Wyszkowski przekonywał, że " ona również bardzo szybko tworzy katalog dokonań rządu". – Jej atak skierowany jest na główny nurt polityczny, ale bardzo precyzyjnie potrafi odnotować sukcesy rządu Szydło. Jednak tego już nikt nie chce zauważyć – zaznaczył.