Wymuszona rezygnacja kandydata a prawa człowieka? Stanowisko w tej sprawie zajął RPO

– Zastanawiałem się nad tym, jak to wygląda z punktu widzenia praw człowieka. Polityka jest arbitralna, nie można tu stosować kryteriów typowych przy ochronie praw obywatelskich. Partie mają tutaj swobodę. Zawsze można z partii zrezygnować, założyć własną – powiedział Adam Bodnar, proszony o ocenę przypadku wywierania presji na kandydata, by ten zrezygnował ze startu w wyborach.
Rzecznik Praw Obywatelskich został zapytany przez Radio Warszawa, czy z perspektywy praw obywatelskich presja na Małgorzatę Kidawę-Błońską, by zrezygnowała ze startu w wyborach, może być przedmiotem jego zainteresowania.
– Polityka ma to do siebie, że jest arbitralna, a decyzje uzależnione są od uwarunkowań wewnętrznych, kalkulacji wewnątrz danego środowiska – odpowiadał Adam Bodnar.
– Nie można tutaj przykładać tradycyjnej miary, jak gdybyśmy mówili o konkursie urzędnika służby cywilnej. Duży poziom dyskrecjonalności jest cechą charakterystyczną i partie mają tutaj swobodę. Zawsze można z partii zrezygnować, założyć własną, można się przegrupować jako polityk – wskazywał
Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił, że „nie można nierówno traktować tych, którzy chcieliby się dziś zgłosić do wyborów”.
– Oni też powinni mieć czas na zebranie podpisów, na przygotowanie swojej kandydatury. (...) To mogłoby też dać podstawę do kwestionowania i podważania ważności wyborów. Musimy zadbać o to, by poszanować startujących, ale i nas, wyborców” – tłumaczył.