Gościem programu "Biznes Polska" był prezes Lotos Petro Baltic Grzegorz Strzelczyk. Z okazji 30-lecia firmy opowiedział on o aktualnej sytuacji firmy i otwierających się przed nią perspektywach.
– 27 listopada minęło 30 lat od powołania przedsiębiorstwa państwowego, które zajmowało się poszukiwaniem wydobyciem ropy i gazu na Morzu Bałtyckim – powiedział Strzelczyk. – Jesteśmy kontynuatorem firmy, która na Bałtyku operowała od 1975 r. To była Wspólna Organizacja Poszukiwań Naftowych. Współwłaścicielami firmy były rząd RFN, ZSRR i PRL. Ta organizacja przestała istnieć w 1989 r. Na jej bazie powołano przedsiębiorstwo Petrobaltic – dodał.
Firma posiada pięć platform: dwie wydobywcze, dwie wiertnicze i jedną platformę bezzałogową.
– W 2019 r. kupiliśmy platformę „Petro Giant”. To największa jednostka, która kiedykolwiek operowała na Bałtyku. Jest też najnowocześniejsza. Dzięki niej wykonujemy prace poszukiwawcze, ale również rekonstruujemy odwierty na naszych złożach – powiedział prezes Petrobaltic.
– Mamy najlepiej rozpracowaną sytuację geologiczną, jeśli chodzi o zasoby Bałtyku. Łącznie wydobyliśmy już 46 mln 553 tys. boe (baryłek ekwiwalentu ropy naftowej) – dodał.
W grupie Lotos Petrobaltic jest zatrudnionych 512 osób. – To zaplecze lądowe i załogi statków. Na platformie na zmianie pracuje średnio 50 osób. Praca trwa dwa tygodnie, a po czym następują dwa tygodnie odpoczynku – mówił Strzelczyk.
Przedsiębiorstwo zaczęło dbać o środowisko naturalne, jeszcze zanim pojawiły się takie wymogi. I dziś korzysta na tych decyzjach.
– W 2002 r. uruchomiliśmy spółkę Electrobaltic, która zagospodarowuje gaz odpadowy towarzyszący wydobywaniu ropy. W normalnych warunkach byłby on spalany, a w efekcie dochodziło by do emisji dwutlenku węgla. Jest on jednak pozyskiwany i wykorzystywany do produkcji energii elektrycznej i cieplnej – powiedział gość programu.
Firma planuje dalszy rozwój. – W znaczący sposób poświecimy się działalności na rzecz odnawialnych źródeł energii. Rozważamy zaangażowanie naszych platform wiertniczych w poszukiwanie tzw. zielonego wodoru – wyjaśnił Strzelczyk.
W kwestii analizy i reinterpretacji zasobów Morza Bałtyckiego Lotos Petrobaltic współpracuje z Polską Akademią Nauk. Firma korzysta też z pomocy naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.