40 sędziów z Krakowa z Waldemarem Żurkiem i Beatą Morawiec na czele domagają się sprostowania od "Gazety Polskiej" autoryzowanego wywiadu z premier Mateuszem Morawieckim. Jeszcze proces się nie odbył i już wychodzą kwiatki… Z ustaleń portalu niezalezna.pl wynika, że sędziowie zostali zwolnieni z opłat stałych, wymaganych do wniesienia w związku z każdym składanym pozwem.
Dziś przed warszawskim sądem okręgowym rozpocznie się proces, który redaktorowi naczelnemu tygodnika Tomaszowi Sakiewiczowi wytoczyło 38 sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie. Domagają się oni sprostowania treści autoryzowanego wywiadu z Mateuszem Morawieckim.
Okazuje się, że 38 sędziów nie opłaciło pozwu. I Sąd Okręgowy w Warszawie, który przyjął tę sprawę, uznał, że koledzy z Krakowa są zwolnieni z uiszczenia opłat. Kontrowersyjna decyzja wolna jest od jakiejkolwiek argumentacji sądu.
– Chciałbym zrozumieć decyzję sądu, że 38 sędziów nie jest w stanie uiścić drobnej opłaty we własnej sprawie – powiedział Tomasz Sakiewicz portalowi niezalezna.pl.
Dotychczas praktyka była taka, że w podobnych sprawach płacono albo 600 zł, albo 40 zł stałych opłat i tego typu pozwy zawsze były opłacane. Skąd zatem taryfa ulgowa wobec sędziów? Być może dowiemy się już niedługo…