Raper L.U.C jest pierwszą osobą, która tak dużo napisała o Piotrze Woźniaku-Staraku po jego śmierci. Okazało się bowiem, że mężczyźni przyjaźnili się ze sobą, choć raper to ukrywał, by chronić prywatność Piotra Woźniaka-Staraka. Kilka dni przed jego śmiercią L.U.C spędził z nim czas i pływali razem feralną motorówką.
"Zginął mój kumpel... Nazywałem go wilkiem z Mazur lub młodym Starkiem.
Kochał prędkość i adrenalinę, konstruował wynalazki, robił wspaniałe filmy, żył na pełnych obrotach.
Ciężko mi uwierzyć, że to zdjęcie sprzed kilkunastu dni. Rest in Extreme Peter Stark. (...)
Dla mnie to mistyczna, osobista i refleksyjna historia. Kilkanaście dni temu pisałem Wam że spotkałem bogatego kumpla. Nie piszę Wam o wielu rzeczach szanując prywatność ludzi, ale tym kumplem był właśnie Piotr, z którym pływałem po Mazurach m.in. na tej feralnej motorówce z napisem „live and let die...” Po tych wojażach miałem trochę przemyśleń o życiu, kasie, karierze, wyborach, wartosciach, ryzyku..." - napisał raper.
L.U.C wyjawił również, że przez kilka dni przed śmiercią Piotra Woźniaka-Staraka gnębiły go koszmarne sny. Natomiast w noc zaginięcia przyjaciela śniło mu się, że utonęła jego ukochana. Raper podkreślił, że śmierć Piotra jest dla niego zarówno ciosem, jak i przestrogą oraz nauczką.
"Odszedł świetny producent, pozytywny wariat, człowiek o wielkim sercu, który kochał się dzielić swoim szczęściem z innymi i jak każdy z nas wojował ze swoimi demonami.
Dziękuję Ci za wspólne chwile Wilku z Mazur.
Niech Twoja śmierć nauczy nas pokory i naoliwi nam hamulce" - napisał raper.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Koniec Zielonego Ładu? Wszystko w rękach Trumpa
Niemiecka gospodarka jest "kaput". Mocna książka byłego redaktora Financial Times Deutschland
Policjant śmiertelnie postrzelił się na komisariacie w Szczucinie
Czarnek: Polacy zostali oszukani przez rząd Tuska - to rozczarowanie będzie widać w wyborach