Gościem w poranku Telewizji Republika był przewodniczący radnych PiS w Warszawie Wojciech Chojnowski. W programie wypowiedział się na temat budowy Pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej i kontrowersji jakie budzi ta inicjatywa.
Na początku przewodniczący radnych został zapytany o to, czy budowa pomnika to dobry pomysł - To dobry projekt. Zrealizowany po wielu latach bolesnych i niezrozumiałych sytuacji. Katastrofa smoleńska to ogromna katastrofa (...) Proszę mi wskazać w skali świata podobną tragedię. (...) Niejednokrotnie podkreślałem, że takie katastrofy mają miejsce w trzecim i czwartym świecie, w krajach w których nie znam. Nie spodziewałem się, że w Unii Europejskiej, w Polsce może dojść do takiej tragedii. (...) To jest tragedia państwa jako instytucji. (...) To co przyszło później okazało się być jeszcze bardziej tragiczne.
Następnie Wojciech Chojnowski skomentował słowa Bronisława Komorowskiego po katastrofie o tym, że Polska zdała egzamin: Czy państwo zdało egzamin? To państwo sprawdziło się jako organizator ceremonii pogrzebowych. Ja nie chcę takich ceremonii. (..)Pewna opcja polityczna nie tylko sprawdziła się w organizowaniu ceremonii pogrzebowych, ale też w skłóceniu Polaków.
Gość programu powiedział także: - To było bolesne i straszne, ale od tych wydarzeń minęło już wiele lat. Można było uczcić te wszystkie ofiary, nie chodzi tylko o osobę prezydenta, ale o wszystkie ofiary. Przecież to byli ludzie o różnych poglądach, z różnych środowisk. (...) Próbuje się cały czas eskalować konflikt wykorzystując ofiary katastrofy smoleńskiej.
Radny PiS ocenił również stanowisko Hanny Gronkiewicz-Waltz w kontekście próby zablokowania budowy pomnika: - Pani prezydent jest balastem dla swojego zaplecza politycznego, o ile w ogóle takie jeszcze istnieje. Lepiej by dla nich było gdyby milczała. (...) W tej chwili to jest poligon w którym próbuje się wygrać, jednocześnie skłócając ludzi. Wszystko w kontekście katastrofy smoleńskiej i upamiętnienia jej, już dawno powinno być załagodzone. Ten pomnik powinien już być, może w innym miejscu, ale powinien być. (...) Teza, że Warszawiacy się nie zgadzają jest bzdurna i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.