Wiśniewska: jesteśmy eurorealistami; wiemy, że mamy w UE obowiązki polskie
My, ludzie PiS jesteśmy eurorealistami, wiemy, po co idziemy do PE, wiemy, że mamy w UE obowiązki polskie; do Brukseli jeździmy pracować dla Polski, a nie na nią donosić tak jak nasi konkurenci polityczni - powiedziała w sobotę w Katowicach europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska.
Wiśniewska, która otwiera śląską listę kandydatów PiS w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego podkreśliła podczas konwencji tej partii, że Śląsk "jest jak UE, zróżnicowany, ale jednorodny, bo łączy nas wspólny fundament: wiara i umiłowanie ojczyzny".
Jak przekonywała, PiS idzie do PE z "jasnym programem - deklaracją europejską". "My, ludzie PiS jesteśmy eurorealistami, jesteśmy zdroworozsądkowi, wiemy, po co tam idziemy. Jesteśmy eurorealistami i dlatego uważamy, że UE może być silna siłą państw członkowskich, że UE powinna wrócić do swoich chrześcijańskich korzeni, że może się rozwijać, kiedy będą rozwijać się państwa członkowskie" - mówiła europosłanka PiS.
Jak podkreśliła, europosłowie PiS chcą silnej Polski w silnej UE, a "do Brukseli jeżdżą pracować, a nie donosić na Polskę do UE". Jak podkreślała, europosłowie PiS "wiedzą, że mają w UE obowiązki polskie i stoją tam po stronie polskich spraw". "Bo my do Brukseli jeździmy pracować dla Polski, a nie na Polskę donosić, tak jak nasi konkurenci polityczni" - dodała Wiśniewska.
Podkreślała, że dla PiS europejskość oznacza lepsze życie Polaków. Jak oceniła, jej partia robi wszystko, aby tak się stało, a państwo polskie było silne. "My nie wysyłamy polskich dzieci na szczaw i mirabelki" - powiedziała.
Wiśniewska stwierdziła też, że Śląsk jest "głównym układem napędowym polskiej gospodarki" i przechodzi obecnie transformację przemysłową". Mówiła, że poprzednicy PiS przypominali sobie o tym regionie dopiero przed wyborami. "Ja doskonale pamiętam jak wiosną 2014 r. przyjechał na Śląsk ówczesny premier Donald Tusk i powiedział, że marzy mu się unia energetyczna oparta na dwóch filarach: na wspólnych zakupach gazu dla państw członkowskich i rehabilitacji węgla" - mówiła europosłanka PiS. Dodała, że już rok później, gdy sprawa stanęła na forum w UE słowo "rehabilitacja" zostało zastąpione słowem "dekarbonizacja".