Wildstein: Rządzący Polską opowiadali, że żyjemy w bezpiecznym świecie. To rozmijanie się z rzeczywistością
– Jeszcze parę lat temu polscy rządzący opowiadali, że żyjemy w bezpiecznym świecie – mówił w programie „Chłodnym okiem” Bronisław Wildstein. Redaktor naczelny Telewizji Republika podkreślał, że „to kolejny raz pokazuje, jak bardzo zapewnienia rządzących rozmijały się z rzeczywistością”.
– Powinniśmy brać przykład z Finów, bo oni cały czas przygotowują się do inwazji rosyjskiej – stwierdził Bronisław Wildstein. Zdaniem red. nacz. TV Republika „wygląda na to, że Finowie mają na sobie gen rusofobii, tak jak wszystkie państwa, które przeżyły bliskie kontakty z Rosja”.
– Kaukaz, Naddniestrze i to, co się dzieje na Ukrainie, wszystko pokazuje imperialne cele Rosji. Bez Ukrainy Rosja nie odbuduje imperium – podkreślał Wildstein.
W tym kontekście Bronisław Wildstein zauważył, że jeszcze parę lat temu polscy rządzący opowiadali, że żyjemy w bezpiecznym świecie, w bezpiecznym miejscu na mapie. – Dlatego też nie potrzebna jest samodzielna polityka zagraniczna. To kolejny raz pokazuje, jak bardzo zapewnienia rządzących rozmijały się z rzeczywistością – zauważył Wildstein. – Trzeba było być dalece krótkowzrocznym, aby uwierzyć w ideę końca historii – uzupełniał redaktor naczelny Telewizji Republika.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Kuczyński zaatakował prezydenta Nawrockiego. Porównał go do "bakterii", uznał za "szkodnika" i "dywersanta"
Polska głosem regionu w G20. Marcin Przydacz: Jesteśmy tu reprezentantem całego regionu Europy Środkowej i Wschodniej
Najnowsze
Trafiony – zatopiony! Rosyjski okręt podwodny wyleciał w powietrze
"Mecenas dla Maluszka". Ordo Iuris pomoże dzieciom znaleźć szczęśliwy dom
Doniesienia o rozwodzie, a potem taki wpis. Baron zdradził, jak się czuje
Internauci ostro odpowiadają na ataki Czarzastego wobec prezydenta Nawrockiego
Przemysław Wipler komentuje wyciek danych szefa BBN Sławomira Cenckiewicza: klasyczna gra teczkami
Kuczyński zaatakował prezydenta Nawrockiego. Porównał go do "bakterii", uznał za "szkodnika" i "dywersanta"