– Casting na prezydenta na prawicy trwa. Ale PiS nie może wystawić kandydata, który "przerżnąłby z kretesem" z Komorowskim – mówił w Telewizji Republika jej redaktor naczelny Bronisław Wildstein.
Od kilku dni media spekulują, kto mógłby być kandydatem prawicy w wyborach prezydenckich na wiosnę 2015 r. Prof. Andrzej Nowak, prof. Zdzisław Krasnodębski, b. minister finansów Zyta Gilowska, prof. Piotr Gliński oraz prof. Ryszard Bugaj to najczęściej obstawiane nazwiska.
– Casting na kandydata na prezydenta na prawicy trwa. Wiadomo, że prezes PiS nie będzie kandydował, bo interesuje go tylko realna władza. Wygląda więc na to, że na razie nie ma osoby, która zagroziłaby Komorowskiemu – mówił Wildstein.
– Z Glińskim jest problem, bo kampanii kpiny udało się tego bardzo sensownego naukowca i uczciwego człowieka, który nigdy nie chodził na wątpliwe kompromisy, trochę ośmieszyć – tłumaczył. W jego opinii "operację tę" ułatwił sam PiS, proponując Glińskiego na różne stanowiska na raz.
Zdaniem Wildsteina na prawicy interesująca byłaby kandydatura Jarosława Gowina. – Chociaż jego partia w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie uzyskała spektakularnego wyniku, to Gowin ma szansę przyciągnąć wyborców. Jest politykiem jeszcze nie zużytym, jest centrowy, ale w razie czego przyciągnąłby elektorat PiS-u, to były polityk PO, dlatego pokazałby, że Komorowski jest bardziej "platformerski" niż sama Platforma. Z Komorowskim mógłby nawiązać dość równą walkę – zauważył redaktor naczelny Telewizji Republika.