– Podczas poniedziałkowej wizyty w Rydze kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że baz NATO w Polsce nie będzie. To kolejna pod rząd porażka polityki zagranicznej ekipy u steru władzy. Nie chcę powiedzieć, że inny rząd dałby sobie tutaj radę, ale po prostu występowałby z innej pozycji – mówił w Telewizji Republika jej redaktor naczelny Bronisław Wildstein.
Wildstein przypomniał, jak w półtora roku temu w Berlinie na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej szef MSZ wzywał Niemcy do objęcia przewodnictwa w Europie. – Angela Merkel skrzętnie korzysta z tego, co zrobił Sikorski – ironizował redaktor naczelny Telewizji Republika.
Jak zauważył, występując przeciw bazom NATO w Polsce, kanclerz Niemiec odniosła się do aktu powołania Rady NATO-Rosja z 1997 r. Według jego założeń Rosja otrzymała gwarancje, że na terytoriach nowych członków Sojuszu nie będą powstawały bazy wojskowe NATO. – Ale był tam warunek, że takie gwarancje będą, jeśli pozostaną takie same warunki bezpieczeństwa. A Putin już wielokrotnie zapis ten pogwałcił – wyjaśnił Wildstein.
– Traktowanie tego dokumentu przez Niemcy jak kamiennych tablic oznacza de facto, że nasz zachodni sąsiad bardziej serio taktuje zobowiązania wobec Rosji niż wobec wewnętrznych sojuszników. To pokazuje, jak bardzo iluzoryczne jest poleganie na sojuszach oraz to, że w razie czego sami musimy się bronić – zakończył.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP