Koszt 40-dniowego protestu rodzin osób niepełnosprawnych w Sejmie to ok. 66 tys. zł. Kto za to zapłaci? Decyzja ws. obciążenia kosztami nie została podjęta - poinformowała w piątek szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska.
Sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych zajęła się dokonaniem oceny i wyjaśnieniem okoliczności przebiegu 40-dniowego protestu osób z niepełnosprawnościami i ich bliskich w Sejmie RP.
Kaczmarska, przedstawiając informację o przygotowaniach i przebiegu protestu od strony Kancelarii Sejmu podkreśliła, że Kancelaria Sejmu dołożyła wszelkich starań, by osobom z niepełnosprawnościami i ich opiekunom zapewnić wszystko to, co było możliwe w tej szczególnej sytuacji.
- Kierownictwo Kancelarii Sejmu, rozumiejąc trudną sytuację tej grupy społecznej i ich decyzję o prowadzeniu protestu okupacyjnego w gmachu Sejmu, wyszło naprzeciw ich oczekiwaniom w ramach zadań i kompetencji Kancelarii Sejmu – powiedziała Kaczmarska.
Zaznaczyła, że miejsce protestu, czyli hol główny Sejmu, zostało wybrane przez samych protestujących. Jak mówiła, osoby protestujące miały też zapewnione całodzienne wyżywienie, także w dni wolne od pracy i święta.
- Osoby protestujące otoczyliśmy też całodobową opieką medyczną. Do ich dyspozycji były stale obecne zespoły ratowników medycznych; umożliwiliśmy też wstęp fizjoterapeutom - mówiła.
Pytana przez posłów o koszty poniesione przez Kancelarię Sejmu, Kaczmarska odpowiedziała, że obecnie wynoszą 65 861 zł i obejmują obsługę gastronomiczną, media, sprzątanie, montaż ścianek w holu głównym na czas Zgromadzenia Parlamentarnego NATO oraz malowanie pomieszczeń sejmowych po zakończeniu protestu.
Kancelaria czeka jeszcze na fakturę za opiekę medyczną. Dla porównania Kaczmarska podała, że protest osób niepełnosprawnych, który miał miejsce w 2014 r. i trwał 17 dni, kosztował ok. 17 tys. zł.
Jeżeli chodzi o obciążenie (kosztami), to nie została podjęta decyzja, jeżeli chodzi o tę kwestię – poinformowała.