Niedawno francuskie media podały, że nie jest wykluczone, iż to ustępujący prezydent Francji, Francois Hollande, zastąpi Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, stwierdził, że nie tylko Hollande brany jest pod uwagę w kontekście obsadzenia tego stanowiska.
„Le Parisien” spekuluje, że Francois Hollande może zastąpić na stanowisku „prezydenta Europy” Donalda Tuska, którego kadencja wygasa wraz z końcem maja 2017 r. Ryszard Czarnecki z rozmowie z Polskim Radiem stwierdził jednak, że to nie jedyna osoba, o której mówi się w kuluarach, że mogłaby zająć miejsce byłego premiera Polski.
- W tym kontekście wymienia się Hollande'a, ale też innych przywódców – byłą premier Danii, Helle Thorning-Schmidt, byłego kanclerza Austrii, Wernera Faymanna oraz Martina Schulza, choć o nim się mówi też jako o szefie unijnej dyplomacji. Od 2012 był parytety, że dwa główne stanowiska mają chadecy, dwa socjaliści – powiedział wiceprzewodniczący PE.
- Nie będzie czegoś takiego jak wyścig między francuskim prezydentem a byłym premierem Polski. To będzie decyzja, która zapadnie formalnie w maju, a de facto w kwietniu 2017 r. Pewien czas temu ustalono, że przewodniczący Komisji lub Rady Europejskiej zawsze będą wybierani w konsensusie, musi to być decyzja wspólna wszystkich krajów członkowskich – dodał Czarnecki.