Teraz są wymagane otwarte głowy na nowe rozwiązania i decyzje, które sprawią, że ten konflikt szybko się zakończy, i to w taki sposób, który będzie po prostu sprawiedliwy. Jest to możliwe tylko przy większej aktywności ze strony NATO, czy szerzej Wspólnoty Narodowej. W przeciwnym razie to będzie trwało długo, a co gorsza Putin nie zatrzyma się na Ukrainie tylko pojedzie dalej - mówił na antenie TV Republika wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, odnosząc się do wysłania „sił pokojowych” NATO na Ukrainę.
Wawrzyk odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który zaapelował do NATO o wysłanie misji pokojowej.
CZYTAJ: Kaczyński: Potrzebna jest misja pokojowa NATO na Ukrainie
Jak stwierdził wiceminister, jest to „w pewnym sensie wyraz rozczarowania tym, co do tej pory się działo z misją OBWE, która miała bardzo ograniczony mandat, ograniczone możliwości działania i była po prostu ignorowana przez stronę rosyjską i tych terrorystów, którzy wspierali Rosję na wschodzie Ukrainy”.
- Stąd pomysł, żeby misja, która będzie służyła utrzymaniu pokoju, była szerszym auspicjum i żeby miała możliwość bronienia się nie tak, jak misja OBWE, która takich możliwości nie miała. Mamy szereg przykładów tego rodzaju działań na poziomie Narodów Zjednoczonych przede wszystkim, ale też NATO, więc doświadczenia w tym kierunku są i powinniśmy z nich korzystać, bo ten konflikt prędzej czy później się zakończy - kontynuował Wawrzyk.
- Rzecz w tym, że zawsze tego rodzaju konflikty wymagają wysłania sił pokojowych. Siły pokojowe muszą mieć możliwość uzbrojenia, bo muszą się bronić, gdyby doszło do ataku którejś ze stron - wyjaśnił.
Jak dodał, w tej sprawie należy działać „odważnie”. - Trzeba zapomnieć o tych sposobach działania, które funkcjonowały do 24 lutego. Sceny, które chociażby teraz państwo pokazujecie, świadczą o tym, że ten świat odszedł w niepamieć i te myślenie, które wtedy obowiązywało już nie obowiązuje i nigdy nie powróci. To jest przeszłość, którą trzeba zamknąć. Teraz są wymagane otwarte głowy na nowe rozwiązania i decyzje, które sprawią, że ten konflikt szybko się zakończy, i to w taki sposób, który będzie po prostu sprawiedliwy. Jest to możliwe tylko przy większej aktywności ze strony NATO, czy szerzej Wspólnoty Narodowej. W przeciwnym razie to będzie trwało długo, a co gorsza Putin nie zatrzyma się na Ukrainie tylko pojedzie dalej. Stoimy trochę przed dylematem, o którym mówił Churchill po Monachium („Nasz rząd miał do wyboru hańbę lub wojnę. Wybrał hańbę, ale wojny nie uniknie” - przyp. red).
Wawrzyk został zapytany o format, w jakim NATO powinno się zaangażować do pomocy Ukrainie.
- Format jest kwestią wtórną. Najważniejsza jest decyzja żeby to zrobić. Jest jeden aspekt, na który musimy zwrócić uwagę - wg danych wywiadowczych, które są publikowane w mediach, Rosja zaangażowała już maximum swoich sił. Nie ma rezerw, nie ma nowych żołnierzy. Werbuje się ich zagranicą, opłacając sowicie pieniędzmi, ale na dłuższą metę to też nie przyniesie Rosji efektu, więc Rosja w tej chwili nie ma większych możliwości żeby cokolwiek zrobić wobec nowego gracza, który by się pojawił - powiedział.