- W mojej ocenie nastąpiła infantylizacja mojej wizyty w USA. To było ważne, gdyż występowałem na Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Tym media się nie interesują – powiedział minister spraw zewnętrznych Witold Waszczykowski w rozmowie z wp.pl dotyczącej sławnej już pomyłki z „San Escobar”.
Niemal natychmiastowo furorę zrobił w sieci lapsus ministra Waszczykowskiego, który mówił dziennikarzom o „San Escobar i Belize”. O ile Belize to niewielki kraj w Ameryce Środkowej, o tyle San Escobar z trudem znaleźć na mapie. Ministrowi chodziło najpewniej o San Cristobal y Nieves, szerzej znane jako Saint Kitts & Nevis, niewielkie wyspiarskie państewko na Morzu Karaibskim.
- W mojej ocenie nastąpiła infantylizacja mojej wizyty w USA. To było ważne, gdyż występowałem na Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Tym media się nie interesują – powiedział minister w rozmowie z wp.pl. - Nie wymyśliłem tego kraju, tylko się przejęzyczyłem. Śmieszy mnie to. To odbieganie od ważnych spraw – dodał.
- Sądzę, że szum wokół mojej osoby przez „San Escobar” jest przesadzony. Ale uśmiałem się jak norka – stwierdził Waszczykowski.