Gośćmi Katarzyny Gójskiej w programie Telewizji Republika ,,W punkt\'\' byli senator Platformy Obywatelskiej Jan Rulewski oraz senator Prawa i Sprawiedliwości Artur Warzocha – Jak uzasadnić to, że to konstytucja wpisuje przynależność Polski do organizacji międzynarodowych takich jak NATO czy Unia Europejska? To są pakty, to są decyzje narodu, to są decyzje polityczne. Nie widzę tego - ocenił w programie polityk PiS.
– Dzisiaj senat zdecydował o losie referendum konsultacyjnego. Jakie argumenty przemówiły za tym, żeby klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości głosował tak, jak głosował? - zapytała Katarzyna Gójska.
– Powiem tak, że od samego początku mówiliśmy, że przede wszystkim największe kontrowersje wzbudza termin, który został zaproponowany - odpowiedział Artur Warzocha.
– A gdyby prezydent zaproponował inny termin? – dopytywała redaktor.
– Analizowaliśmy te pytania, nim rozpoczęła się ta debata i w trakcie tej debaty. W przeciwieństwie do wczorajszego dnia, gdzie głos zabierali przede wszystkim senatorowie Platformy Obywatelskiej, to dzisiaj obie strony po równo się w tę sprawę zaangażowały – ocenił senator PiS.
– Nie wszystkie pytania nam się podobały. Uważamy, że nie wszystkie proponowane zmiany powinny być określane w konstytucji. (...) Ja bym nie zaakceptował tego, żeby w ustawie zasadniczej wyznaczać podział terytorialny kraju. (...) Jak uzasadnić to, że to konstytucja wpisuje przynależność Polski do organizacji międzynarodowych takich jak NATO czy Unia Europejska? To są pakty, to są decyzje narodu, to są decyzje polityczne. Nie widzę tego - ocenił Warzocha.
– Gdyby obywatele wypowiedzieli się w dany sposób to obowiązkiem wszystkich ugrupowań politycznych, również opozycyjnych byłoby to, żeby do tych zmian doprowadzić - podkreślił polityk PiS.
– A pan dlaczego głosował przeciw? - zapytała senatora Rulewskiego Katarzyna Gójska.
– Głosowałem przeciw, ale z innych przyczyn niż moi koledzy. Nie tyle data, że to 11 listopada, ale kolizja terminów z wyborami samorządowymi. Nie powinny się nakładać w tym zakresie. (..) Pojemność w jaką wrzuca się obywateli, żeby w paru dniach rozstrzygnęli tyle spraw. Same wybory samorządowe są bardzo obszerne - odpowiedział.
– Takie szczegółowe pytanie, którego nie miałem czasu zadać. Załóżmy, że rusza to referendum. Ja wiadomość o referendum przyjąłem bardzo dobrze. Ten wspomniany rodzaj ordynacji, wielu ludzi się nie orientuje. Co by ludzie robili? Po prostu by nie zapełniali tego okienka i pytanie na które komisja nie potrafiła odpowiedzieć, jak to traktować? Czy to cały głos jest nieważny - pytał senator PO
Czy takie referenda nie powinny być zatwierdzającymi, a nie konsultacyjnymi? - dopytywała prowadząca.
– Ależ oczywiście - stwierdził Jan Rulewski.
– Też takie odniosłem wrażenie na różnych etapach dyskusji, oczywiście odnosząc się z całym szacunkiem do inicjatywy prezydenta i tego, że tak mu na tym zależało - powiedział Artur Warzocha.