Warzocha: Roman Giertych stał się dyżurnym obrońcą tych z Platformy, którzy byli zamieszani w afery
Gośćmi Katarzyny Gójskiej w programie Telewizji Republika ,,W punkt\'\' byli senator PiS Artur Warzocha oraz senator PO Jan Libicki. W programie rozmawiali o zatrzymaniu ministra Stanisława Gawłowskiego - ,,Jak się pokazało, że reforma polskiego sądownictwa zaczyna działać i jest wbrew wszystkim tym tezom, które padały przez ostatnie miesiące, to w tym momencie sądy są złe. Na wszystko jest ta sama śpiewka ze strony polityków PO, kiedy sądy zaczynają działać w interesie publicznym i przeciwko politykom ze strony Platformy Obywatelskiej\'\' - powiedział w programie Artur Warzocha.
– Dlaczego Platforma Obywatelska z taką pełną determinacją i pełnym przekonaniem broni Gawłowskiego, nawet po decyzji sądu?
Libicki: Ja bym powiedział tak, o winie pana ministra Gawłowskiego przesądzi prawomocny wyrok sądu. Wolno nam być przekonanymi, że pan minister Gawłowski jest niewinny. Jak będzie dalej, zobaczymy. Z tego co wiem pan minister Giertych składa zażalenie na tę decyzję.
Warzocha: Uważam, że w takich przypadkach powinny obowiązywać inne standardy. W mojej partii, gdy pada cień podejrzenia na jakiegoś polityka, to od razu jest odsuwany.
– A co ze sprawą senatora PiS Stanisława Koguta?
Warzocha: Kierownictwo naszego ugrupowania się zachowało się, jak trzeba. Oczywiście był błąd tych, którzy zagłosowali przeciwko stanowisku jakie otrzymaliśmy od kierownictwa. (...) Wynikało to z tego, że po pierwsze pan Stanisław Kogut jest osobą szeroką lubianą wśród polityków PiS jak i PO. Więc być może uznano, że należy okazać jakąś empatię wobec tego senatora.
–To trochę słaby argument.
Warzocha: Tak oczywiście, ale drugi argument, który zaważył to zła pojęta solidarność. Uważam, że tak nie powinno być. Uważam, że zawsze przy takich sytuacjach powinien być wysyłany sygnał do naszych wyborców. Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa. Gdy dotknie to zwykłego obywatela, to postępowanie wobec niego będzie takie samo. To samo tyczy się posła Gawłowskiego.
Libicki: Pytanie jest takie, obaj ci parlamentarzyści, kiedy zrzekli się immunitetu mogli być poddawani działaniom prokuratury. Jeśli by było tak, że pan minister Gawłowski miałby mataczyć, to naprawdę miałby wystarczająco czasu żeby to zrobić. Więc dlaczego teraz zapada decyzja aresztowania? Wydaję mi się to nielogiczne.
– Czy pana też dziwi ta sytuacja, że prokuratura czekała do tego momentu?
Warzocha: Nie widziałem żadnej zwłoki w działaniu prokuratury, bo już wcześniej wyraziła swoją wolę zatrzymania posła Gawłowskiego. Była wola ze strony prokuratury, żeby go zatrzymać, była decyzja Sejmu. (...) W ciągu 48 godzin sprawę zakończono, zatem te okoliczności przemawiają na korzyść prokuratury. Ten cały teatr, który został odegrany przed przewodnictwem pana Giertycha (...) Warto zauważyć, że pan Giertych stał się takim dyżurnym obrońcą wszystkich tych z Platformy, którzy byli zamieszani w afery.
Pytanie do posła Libickiego. Czy wy już nie będziecie bronić sądów, jak są pisowskie?
Libicki: Ja trzymałem się zawsze pewnej zasady, nie będę komentował wyroków sądu. Od tego wyroku jest zażalenie, pan mecenas Giertych złożył zażalenie. Zobaczymy. Zdarzają się pomyłki sądów. Przypadek pana Komendy jest najlepszym przykładem. (...) Nie chciałbym się w tej sprawie tak wypowiadać. Mam pewną wiedzę na temat tego, że pan minister Gawłowski jest niewinny. Mam pewną wiedzę na temat tego, jakimi dowodami dysponuje na swoją obronę. Dlatego zaskoczyła mnie ta decyzja o zatrzymaniu.
Warzocha: Nie wolno używać takich określeń, jak robią to politycy PO, którzy mówią o prokuraturze Ziobry. Jak się pokazało, że reforma polskiego sądownictwa zaczyna działać i jest wbrew wszystkim tym tezom, które padały przez ostatnie miesiące, to w tym momencie sądy są złe. Na wszystko jest ta sama śpiewka ze strony polityków PO, kiedy sądy zaczynają działać w interesie publicznym i przeciwko politykom ze strony Platformy Obywatelskiej.