– Pytanie, jaką determinację ma Ewa Kopacz w tej sprawie. Wygląda na to, że niską – mówił w wieczornych „Wolnych głosach” Łukasz Warzecha. Publicysta tygodnika W Sieci zaznaczał, że rząd PO „nie postawił i nie postawi żadnego weta na poziomie UE”. W ten sposób odniósł się do negocjacji ws. obniżenia poziomu emisji CO2.
Uległość w sprawie CO2 to „lekceważenie Polaków”
– Jest jedno zasadnicze uzgodnienie, które powinno być storpedowane przez Polskę, czyli redukcja emisji CO2 o 40 proc. – podkreślał Warzecha. Jego zdaniem dziś można wnioskować, że Polska zgadza się na te redukcje i negocjuje inne rzeczy. – Sytuacja z wetem w tego typu negocjacjach polega na tym, że o ile druga strona nie ma przekonania, że je zastosujemy, będzie się zachowywać tak, jakbyśmy tego nie zastosowali – tłumaczył publicysta tygodnika W Sieci. – Pytanie, jaką determinację ma Ewa Kopacz w tej sprawie. Wygląda na to, że niską. Ten rząd nie postawił i nie postawi żadnego weta na poziomie UE – zaznaczył.
– Pani premier Kopacz albo ma złych doradców, albo w ogóle ich nie ma – zauważyła w tym wątku Teresa Bochwic. Publicystka wyjaśniała ponadto, że i tak mamy bardzo drogi prąd i surowce energetyczne, więc narzucanie nam kolejnego wysiłku finansowego będzie lekceważeniem Polaków.
Natomiast zdaniem Elizy Olczyk z Rzeczpospolitej „zawsze lepiej jest się dogadać, niż od początku mówić o wecie”. – Nasz przemysł oparty jest na węglu i długo będzie, jednak to się kiedyś skończy. Pomoc UE w odchodzeniu od energetyki węglowej będzie dla nas opłacalna – wyjaśniała publicystka. – Dla nas znacznie groźniejszy jest prób 27 proc. używania energii ze źródeł odnawialnych – zauważyła Olczyk, podkreślają, że Polska nie posiada takich rodzajów energii.
Monopolista Unizeto
– Spółka Unizeto jest rozpracowywana przez ABW od kilku lat – przypominała Teresa Bochwic. Jej zdaniem to jest jeszcze jeden dowód na aferalność rządu Platformy Obywatelskiej.
Według Elizy Olczyk niepokojące w tej sprawie jest to, że na rynku pojawił się monopolista, który wykasza konkurentów. – Pytanie, dlaczego jemu się to opłaca, a innym nie – zastanawiała się publicystka Rzeczpospolitej.
– Ciekawi mnie, czy istnieje procedura pozwalająca wyjść instytucjom z tego typu sytuacji. Ciekawe, czy ktokolwiek nad taką procedurą pracuje, bo sprawa wygląda bardzo źle – zastanawiał się publicysta Warzecha.
– Użycie sformułowania wojna informatyczna wcale nie jest przesadne – skwitowała Teresa Bochwic.