Wariant delta dominuje wśród dzieci. Najgroźniejsza odmiana koronawirusa
Wszystkie wyniki badań na obecność koronawirusa, jakie otrzymujemy u dzieci, to wariant Delta. Najmłodszych pacjentów przybywa, a jesienią spodziewamy się jeszcze więcej przypadków – powiedziała specjalista chorób zakaźnych i pediatra dr Lidia Stopyra ze szpitala Żeromskiego w Krakowie.
Oddział Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w krakowskim szpitalu Żeromskiego dzieli się na dwie części – jedna jest przeznaczona dla dzieci z COVID, druga dla pacjentów z innymi infekcjami. W części covidowej są obecnie zajęte pojedyncze łóżka. Druga część jest pełna – są tu dzieci m.in. z powikłaniami pocovidowymi, ale i zapaleniami płuc wywołanymi przez inne patogeny, neuroinfekcjami, noworodki z zakażeniami wrodzonymi, dzieci z nieżytami jelitowymi, sepsą; u wielu z nich wykrywa się przeciwciał Sars-CoV-2, co oznacza, że przeszły już COVID.
ℹ️ Wykonaliśmy 35 824 579 szczepień
— #SzczepimySię (@szczepimysie) August 23, 2021
1️⃣ dawką wykonano 19 046 468 szczepień
✅ w pełni zaszczepionych jest 18 459 139 osób (zaszczepieni preparatem J&J oraz 2 dawką innych preparatów)
Więcej szczegółów znajdziecie Państwo w naszym serwisie ⤵️https://t.co/NMqyTPXfQo pic.twitter.com/UCrJ6533rK
„Dzieci z COVID wciąż jest niedużo, ale więcej niż tydzień czy dwa tygodnie temu. Widać wzrosty” – powiedziała dr Lidia Stopyra, ordynator Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego.
Jak dodała, w ostatnim czasie wszystkie przypadki COVID u najmłodszych pacjentów tej placówki to wariant Delta koronawirusa. „Dzieci łagodniej przechodzą chorobę, ale zdarzają się poważniejsze przypadki wymagające hospitalizacji. Życiu dzieci, które są u nas aktualnie hospitalizowane, nie zagraża niebezpieczeństwo” – podkreśliła lekarz.
W wakacje na dziecięcy oddział covidowy trafiają głównie nastolatki. Wśród pacjentów nie było dziecka zaszczepionego.
W związku z większą zakaźnością wariantu Delta szpital liczy się z większa liczbą przypadków w jesieni, kiedy dzieci pójdą do szkoły. „Gotowi jesteśmy na to. Mamy już doświadczenie zdobyte w poprzednich falach epidemii” – powiedziała dr Stopyra.
Poproszona o ocenę zachęt do szczepień najmłodszych zaznaczyła, że nie można nikogo zmuszać do przyjęcia preparatu przeciwko COVID-19, jednak warto szczepić dzieci. „Szczepionka chroni przed ciężkim przebiegiem oraz przed PIMS – rzadkim, ale ciężkim zespołem pocovidowym. Delta jest bardziej zakaźna, a zbliża się rok szkolny” – mówiła pediatra dodając, że jeśli zakażenie pojawi się w szkole, to niezaszczepione dzieci będą poddane kwarantannie.
Jak zaznaczyła, zaszczepiły się już miliardy osób na świecie. „W Polsce szczepienia trwają od ośmiu miesięcy i z pełną odpowiedzialnością możemy już powiedzieć, że szczepionka jest bezpieczna” – powiedziała i dodała: „Fatalnie, że jest olbrzymia dezinformacja i fałszywe wiadomości w internecie”.
Pediatra zwróciła też uwagę, że – poza pandemią – "to właśnie z dziećmi mamy największe doświadczenie ze szczepieniami i wiemy, że dobrze je znoszą".
Z jej obserwacji wynika, że rodzice dzieci, które ciężko zachorowały na inne choroby zakaźne, żałowali że zwlekali ze szczepieniem.
Według danych krakowskiego magistratu, w ostatnim miesiącu wzrosło zainteresowanie szczepieniami dzieci o ok. 10 proc. w stosunku do danych z początku lipca. Obecnie w Krakowie zaszczepionych jest 47 proc. osób w grupie 12-19 lat.
Zdaniem dr Stopyry teraz (druga połowa sierpnia-PAP) jest już trochę późno, bo rok szkolny rozpocznie się za niecałe dwa tygodnie, a aby uzyskać zadowalającą odporność po szczepieniu potrzeba co najmniej pięciu tygodni. "Ale trzeba się zaszczepić jak najszybciej" - dodała pediatra.