Gdybym był senatorem w czasie głosowania nad prezydenckim referendum, głosowałbym przeciw. Te pytania to kpina z obywateli, ktoś robi sobie z nich żarty – mówił w Telewizji Republika Piotr Waglowski prawnik ubiegający się o możliwość kandydowania do Senatu.
Waglowski podkreślał, że obywatele powinni mieć znaczący wpływ na podejmowane "na górze" decyzje. Zaznaczył jednak, że referendum proponowane przez prezydenta nie da im realnego pola do działania, ponieważ pytania są źle skonstruowane.
– Gdybym był Senatorem, nie zgodziłbym się na tak zadane pytania – stwierdził.
– Nie ma na te pytanie dobrej odpowiedzi – mówił, analizując pierwsze z pytań dotyczące jednomandatowych okręgów wyborczych. Za bezzasadne uznał również pytanie dotyczące kwestii podatkowych. – Kwestia która mówi o tym czy rozstrzygać wątpliwości na korzyść obywatela została przesadzona już konstytucji – uznał.
Waglowski referendum, które odbędzie się już we wrześniu określi "kpiną z obywateli".
– Ktoś robi sobie żarty z obywateli. Te pytania to kpina – stwierdził.
Zaznaczył, że jest zwolennikiem referendów, jednak powinny być one poprzedzone debatą publiczną.
– Tak na prawdę referendum jest istotne, ale zawsze musi być poprzedzone debatą, a żeby odbyła się debata trzeba dać dostęp do dyskusji obywatelom, dziś się ten dostęp utrudnia – zauważył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prof. Kleiber: Wrześniowe referendum to nieporozumienie
Sawicki apeluje o odwołanie referendum: Przekażmy pieniądze rolnikom
Kierwiński o dopisywaniu pytań do referendum: Jedno wielkie oszustwo