Nauczyciele oraz personel szkół powinni stać się grupami priorytetowymi przy szczepieniach przeciw Covid-19 - oświadczyli przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF).
„Szczepionka przeciw Covid-19 powinna być oferowana nauczycielom i innym pracownikom szkół jako grupom docelowym krajowych kampanii szczepień” – napisano w komunikacie oenzetowskich instytucji i wezwano państwa członkowskie do realizowania strategii szczepień, dzięki której będzie można prowadzić nauczanie stacjonarne.
Zaznaczono, że w czasie, gdy uczniowie wracają do szkół po wakacjach „istotne jest”, aby placówki pozostały otwarte pomimo rozpowszechniania się wariantu Delta koronawirusa, uważanego za bardziej zaraźliwy.
– To ma kluczowe znaczenie dla edukacji, zdrowia psychicznego oraz kompetencji społecznych dzieci, żeby szkoły zapewniały im środki do bycia szczęśliwymi i produktywnymi członkami społeczeństwa – oświadczył dyrektor regionalny WHO na Europę Hans Kluge. – Pandemia spowodowała najbardziej katastrofalne perturbacje w historii edukacji – podkreślił.
Dyrekcja WHO na Europę oraz biuro regionalne UNICEF na Europę i Azję Środkową wystosowały apel o zapewnienie szczepień przeciw Covid-19 nieletnim powyżej 12. roku życia, którzy mają schorzenia współistniejące oraz o odpowiednie warunki do prowadzenia zajęć w szkołach. Uznano, że konieczne jest częste wietrzenie pomieszczeń, zachowywanie dystansu fizycznego oraz prowadzenie badań przesiewowych wśród uczniów i personelu szkolnego.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Dla Tuska Trump to "nakryty na kradzieży złodziej", a dla żony Sikorskiego - "produkt mafijnego świata"
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia ostro reaguje na decyzję większości sejmowej godzącej w prawa dzieci nienarodzonych
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Dla Tuska Trump to "nakryty na kradzieży złodziej", a dla żony Sikorskiego - "produkt mafijnego świata"