Media społecznościowe opanowała moda na posty z muchomorami. "Niektórzy użytkownicy social mediów zachęcają swoich obserwujących do zjedzenia trujących grzybów", mówi w rozmowie z portalem tvrepublika.pl rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski. "Nieodpowiedzialni pseudocelebryci niweczą działania edukujące miłośników grzybiarstwa", dodaje w rozmowie z nami.
Dr hab. Izabela L. Kałucka z Katedry Algologii i Mykologii na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska z Uniwersytetu Łódzkiego jest oburzona tego typu wpisami. "Nie ma mojej zgody na upowszechnianie w social mediach tego typu nieodpowiedzialnych wpisów na temat muchomorów. Dołączam się do opinii lekarzy, naukowców i farmaceutów ostrzegających przed tym zjawiskiem. Ta moda mi się nie podoba, choć nie jest to kwestia lubienia czy nie. To kwestia badań i wiedzy gromadzonej od lat na temat grzybów", powiedziała.
Ale o co chodzi?
O to! "Ogromnie się cieszę, że będę mogła podzielić się z wami moim doświadczeniem z tym Panem. Grzyby są najstarszymi, najbardziej pierwotnymi organizmami na tej planecie. Jestem taka ciekawa tej przygody! Nagram Wam relacje i doświadczenia z mikro dawki, jak i z większej. Cieszę się, że przyczynię się do odkłamania tego, czym i kim jest Pan muchomor", powiedziała na Instagramie tajemnicza blondynka ukrywająca się pod pseudonimem.
Inna na Facebooku napisała. "Spożycie muchomora w większej dawce niż mikro - rytualnie - pozwala m.in. skontaktować się z duchami, bogami".
We wrześniu 2022 r., na oddział toksykologiczny szpitala im. T. Marciniaka we Wrocławiu trafiło siedmiu grzybiarzy. Dwóch z nich szczęśliwie miało tylko nieżyt żołądkowo-jelitowy po zjedzeniu grzybów. Trzech pacjentów zjadło muchomora plamistego, a dwoje sromotnikowego, który jest śmiertelną trucizną. Stan dwojga pacjentów jest ciężki.
Objawy zatrucia muchomorem to duszności, wymioty oraz biegunka, a wszystkiemu towarzyszą halucynacje i zaburzenia ruchowe.
"Nieodpowiedzialni influencerzy niweczą działania edukujące miłośników grzybiarstwa. Za skandaliczne uważam promowanie spożywania muchomorów", mówi nam rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski.
"Szkodliwe oddziaływanie części grzybów polega na odkładaniu się toksyn w organizmie, w nie nagłej, gwałtownej reakcji, która jest jednoznacznym sygnałem, że z grzybem jest coś nie tak", dodaje.
"Toksyny zawarte w grzybach nie muszą oddziaływać natychmiast. Poza tym różne osoby, np. obciążone pewnymi dolegliwościami, mogą w różny sposób na nie zareagować", mówi.
"To, że jednemu zwolennikowi eksperymentowania z grzybami nic się nie stanie, nie znaczy, że jego naśladowcy nie będą mieli poważnych kłopotów zdrowotnych. Stanowczo odradzam jedzenie muchomorów i grzybów, co do których brak nam pewności, co to za gatunek!", powiedział.
"Zbieramy tylko grzyby znane; korzystajmy z atlasów i kluczy", podkreśla dr hab. Izabela L. Kałucka z Katedry Algologii i Mykologii na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska z Uniwersytetu Łódzkiego.
"Nie zbieramy owocników starych i młodych; nie przechowujemy zbyt długo grzybów - szybko je przygotowujemy do spożycia; sprawdzamy owocnik przed przyrządzeniem; w lesie owocniki wykręcamy w całości ze ściółki; grzyby czyścimy w lesie; nie niszczymy grzybów, których nie znamy; nie niszczymy siedliska grzyba - grzybnie i ściółkę pozostawiamy w dobrym stanie; nie zbieramy grzybów do plastikowych toreb, grzyby muszą oddychać", przypomniała pani ekspert.