Przejdź do treści
W okresie świąt Polacy marnują najwięcej żywności
facebook.com

Aż 63 proc. z nas przyznaje, że kupuje więcej jedzenia, niż jest to potrzebne na trzy dni świąt. To może się jednak zmienić - donosi piątkowa „Rzeczpospolita”.

„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że najnowsze badania pokazują zmianę w podejściu do tradycji i planowania świątecznego budżetu. „Na naszych świątecznych stołach może się pojawić mniej niż 12 potraw, możliwa jest rezygnacja z galarety wieprzowej i karpia, a także ograniczanie zakupów spożywczych. Zmarnowane jedzenie odpowiada za 10 proc. emisji dwutlenku węgla każdego roku” - zaznacza gazeta. Dziennik podkreśla, że „aby zrozumieć i pomóc rozwiązać ten problem w skali globalnej, Too Good To Go, firma wpływu społecznego działająca na rzecz niemarnowania jedzenia, przeprowadziła w 17 krajach cykl badań dotyczących marnowania żywności w okresie świąt Bożego Narodzenia. To w tym czasie wyrzucamy więcej jedzenia niż w pozostałych miesiącach. Przyjmuje się, że w Polsce to nawet dwa–trzy razy więcej niż w innych częściach roku" - czytamy.

Choć - jak zaznacza „Rzeczpospolita" - ceny żywności nie rosną już tak szybko, według prognozy Komisji Europejskiej skumulowana inflacja w Polsce za ostatnie cztery lata na początku przyszłego roku sięgnie ok. 45 proc., co oznacza, że złoty w tym okresie straci prawie połowę wartości. „To sprawia, że w porównaniu z poprzednimi, i tak skromnymi świętami, na jedzenie chcemy w tym roku przeznaczyć jeszcze mniej. Najczęściej planujemy wydać maksymalnie 300–500 złotych – potwierdza to jeden na trzech badanych. Jednocześnie ograniczymy zakupy spożywcze (34 proc.) i będziemy sięgać po przecenione produkty (26 proc.). Tylko 2 proc. z nas planuje kupić więcej jedzenia niż przed rokiem" - podkreśla gazeta.

Jak dodaje, okazuje się, że ze względu na nowe podejście tradycyjne potrawy mogą „dostać kosza". „Połowa z nas nie przygotuje 12 potraw wigilijnych. Najchętniej zrezygnujemy z galarety wieprzowej (26 proc.), karpia (22 proc.), ryby po grecku (22 proc.), kompotu z suszu (22 proc.) oraz z pasztetu (22 proc.). Badanie pokazuje, że wyrzucamy jedzenie, ponieważ przygotowujemy go za dużo. Ze wszystkich świątecznych potraw najczęściej marnujemy sałatkę jarzynową" - czytamy.

Aż 68 proc. z nas przyznało, że nigdy nie przerabiało jej na nowe danie. Co jeszcze wyrzucamy? W kategorii produktów na pierwszym miejscu znajdują się dodatki do dań głównych, np. ziemniaki i makaron (54 proc.). Lekką ręką pozbywamy się także warzyw (40 proc.) i pieczywa (33 proc.). Najrzadziej w koszu lądują mięso (17 proc.) i słodycze (13 proc.)" - podkreśla „Rzeczpospolita".

 

PAP

Wiadomości

Działał zgodnie z prognozą, tak jak ją rozumiał

Zła i dobra wiadomość. Co z Wrocławiem?

Wrocław czeka ale nie ludzie. Bez wytchnienia umacniają wały

Uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem

Usuwanie skutków powodzi. Jakie uprawnienia ma twój pracodawca?

Zmarł Toto Schillaci, bohater mistrzostw świata 1990

Libicki: Henning-Kloska wykazała się całkowitym brakiem wyczucia

Nie wstyd panu, panie Donaldzie?

Kosztowniak: Chaos, dezinformacja, degrengolada i upadek - tak w sytuacji kryzysowej działa Tusk

Szokujące słowa ekologa! Niemiecki wywiad werbował do protestów przeciwko budowie zbiorników retencyjnych!

Trump i Duda spotkają się w Amerykańskiej Częstochowie – kluczowe wydarzenie przed wyborami w USA

Dzisiaj informacje TV Republika

Dlaczego luksusowy resort w Jeleniej Górze przerwał wał powodziowy?

Kowalski: Tusk powinien być natychmiast zdymisjonowany

Myślano, że obok wiecu Trumpa są materiały wybuchowe. Policja wkroczyła do akcji

Najnowsze

Działał zgodnie z prognozą, tak jak ją rozumiał

Usuwanie skutków powodzi. Jakie uprawnienia ma twój pracodawca?

Zmarł Toto Schillaci, bohater mistrzostw świata 1990

Libicki: Henning-Kloska wykazała się całkowitym brakiem wyczucia

Nie wstyd panu, panie Donaldzie?

Zła i dobra wiadomość. Co z Wrocławiem?

Wrocław czeka ale nie ludzie. Bez wytchnienia umacniają wały

Uruchomiono dwa kolejne poldery zalewowe pod Wrocławiem