Przejdź do treści

W Platformie panika. Ruch Trzaskowskiego zagrożeniem dla partii

Źródło: Fot. PAP/Piotr Nowak

Politycy Platformy Obywatelskiej w nieoficjalnych rozmowach wyrażają obawy, czy wbrew deklaracjom Rafała Trzaskowskiego tworzony przez niego ruchu społeczny Nowa Solidarność nie stanie się w pewnym momencie konkurencją dla PO.

- Rafał twierdzi, że Nowa Solidarność ma być uzupełnieniem dla PO, ale kto zagwarantuje, że tuż przed wyborach 2023 nie powie: połowa jedynek dla mojego ruchu, albo startuję samodzielnie - relacjonuje PAP obawy niektórych polityków PO jeden z nich. Obawy te wyrażano m.in. podczas wrześniowego posiedzenia klubu parlamentarnego w Reducie na ul. Bielańskiej.

Właśnie podczas tych obrad klubu najwięcej posłów PO wyrażało swoje wątpliwości wobec ruchu Nowa Solidarność, a obecny na posiedzeniu Trzaskowski te wątpliwości starał się wyjaśniać.

Przekonywał, że Nowa Solidarność ma być adresowana do ludzi, którzy myślą podobnie jak PO, ale nie chcą zapisywać się do partii. A także ma to być platforma dla działaczy samorządowych. Niektórzy politycy PO przyznają, że jeśli Trzaskowskiemu uda się zaprosić do ruchu ludzi, którzy w innych okolicznościach nie włączyliby się do polityki, to będzie to "wartość dodana".

Niektórzy działacze Platformy wyrażają wątpliwości, czy wyłącznie takim spoiwem uda się utrzymać ten ruch.

- Bo jeśli ma to być wyłącznie ruch akcyjny i zajmować się zbieraniem podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw, to na czymś takim Rafał daleko nie zajedzie - mówi PAP polityk PO.

W niedawnej wypowiedzi dla TVN24 prezydent Warszawy zdradził nowe szczegóły dotyczące własnego ruchu. Zapowiedział na 17 października jego inaugurację, co jest już trzecią pojawiającą się datą. - Opowiemy wtedy dokładnie o tych wszystkich działaniach, które będziemy podejmować - mówił. Dodał zarazem, że twórcy ruchu zrobią "absolutnie wszystko, aby do ruchu móc się zapisywać już wcześniej, dlatego że rzeczywiście jest olbrzymia energia ludzi, trzeba ją skanalizować".

Nowa Solidarność jak gorący kartofel 

Te słowa, o jakichś deklaracjach członkowskich, wywołały pewne zaniepokojenie w PO. Tym bardziej, że nadal nic konkretnego nie wiadomo, czym właściwie ruch miałby się zajmować. Nie wiadomo też, czy deklaracje członkowskie, które mają opierać się - jak wynika z informacji PAP - na specjalnej aplikacji, będą dostępne dla członków PO, czy wyłącznie dla tych, którzy do partii nie należą. I po co deklaracje członkowskie w ruchu, który ma być wyłącznie akcyjny.

- Jeżeli te deklaracje członkowskie mają dotyczyć ruchu, o którym niewiele wiadomo, to jest taka sztuka dla sztuki- mówi PAP polityk PO.

- Mam trochę poczucie, że Rafał stał się zakładnikiem pomysłu tego ruchu. Pomysł został rzucony, ale teraz jest trochę gorącym kartoflem, nie bardzo wiadomo, co z nim zrobić - dodaje inny.

Sprawa ruchu Trzaskowskiego stała się też jednym z ogniw konfliktu między dwoma głównymi frakcjami w PO - "schetynowcami", a "budkowcami". Z informacji PAP wynika, że to właśnie politycy kojarzeni z Grzegorzem Schetyną mieli najgłośniej formułować wątpliwości wobec ruchu Trzaskowskiego podczas posiedzenia klubu w Reducie na Bielańskiej. Ostatnio jednak, po wyborach w klubie parlamentarnym i miażdżącym zwycięstwie "budkowca" Cezarego Tomczyka nad popieraną przez "schetynowców" Urszulą Augustyn pozycja frakcji byłego przewodniczącego jest znacznie słabsza. - Tak naprawdę grupie Schetyny zaszkodziła sprawa podwyżek i to, że w wyniku akcji medialnej Grzegorza musieliśmy się wycofać z ich poparcia - tłumaczy przebieg wydarzeń na wyborczym posiedzeniu klubu jeden z posłów.

Kojarzony ze Schetyną poseł Mariusz Witczak przekonuje, że nie ma powodu, by powątpiewać w deklaracje samego Trzaskowskiego, dotyczące jego ruchu. - Rozumiem, że ruch Rafała Trzaskowskiego, który jest wiceprzewodniczącym PO, będzie czymś komplementarnym, a nie konkurencyjnym wobec partii. Na pewno warto zagospodarować wszystkich tych, którzy chcą się zaangażować w działalność społeczną, a nie chcą działać w partii. Tak rozumiem intencje Trzaskowskiego - mówi PAP Witczak.

Kto miał interes w awarii "Czajki"? 

Trzaskowski start swojego ruchu zapowiadał początkowo na 5 września. Jednak awaria kolektora ściekowego w warszawskiej oczyszczalni "Czajka" spowodowała, że przełożył to na inny termin.

Sama awaria zresztą, kolejna po roku w tym samym miejscu, budzi różne wątpliwości. -Nie dość, że awarii w ubiegłym roku uległy oba rurociągi, to jeszcze dokładnie rok później mamy powtórkę. Dla mnie jako samorządowca jest to coś nieprawdopodobnego, bo akurat awarie w instalacjach ściekowych zdarzają się najrzadziej - mówi PAP poseł KO Jarosław Urbaniak. Nie wyklucza on, że awaria nie była przypadkowa, bo ktoś miał w niej interes.

Czy opóźnienie startu ruchu zaszkodziło Trzaskowskiemu? Niektórzy politycy PO przyznają, że z każdą chwilą, która upływa od 12 lipca, kiedy to Trzaskowski otrzymał 10 mln głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich, słabnie mobilizacja jego zwolenników.

- Rafał musi pamiętać, że 10 milionów głosów nie padło na niego, tylko przeciw Andrzejowi Dudzie. Jego zwolennicy to prawdopodobnie jedynie ci, którzy poparli go w pierwszej turze - mówi PAP polityk PO.

Inny przyznaje, że Trzaskowski, przedstawiając swój ruch, powinien umieć czymś "zabłysnąć". Tym bardziej, że ludzi niepopierających działających partii stara się pozyskać również Szymon Hołownia ze swoim ruchem Polska 2050, a utworzenie własnego ruchu, odwołującego się do środowisk samorządowych, zapowiada też były prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

- Myślę, że nie będzie problemu między PO a nowym ruchem, ale w pełni można to będzie ocenić dopiero wtedy, jak będą znane szczegóły, dotyczące tego ruchu, czyli po 17 października - mówi PAP polityk z kierownictwa PO. 

PAP

Wiadomości

Kolumbia wywiesiła białą flagę. Godzą się na wszystko

Trump nakłada sankcje na Kolumbię: „To dopiero początek”

Dziewięcioletni chłopiec zmarł na dengę po ukąszeniu komara

TRZEBA ZOBACZYĆ!

Grom raził samolot. Miał właśnie lecieć do Londynu |FILM

Dyktator niszczył społeczeństwo. Skrzywdził tysiące dzieci

Odnaleźli zaginiony utwór Tiny Turner. Po 40 latach!

Ma wejść w użycie za 5 lat. W 3.5 h z Londynu do Nowego Jorku

Sztorm Herminia zbiera żniwo. Żywioł uderzył z mocą

Spełnili warunki Brukseli, ale... się wycofali. Euro nie będzie

Pochodnia na Morzu Śródziemnym? Na maszcie czarne kule

„Zniszczyła mi życie” – ujawniamy wszystkie kłamstwa ministry Tuska Katarzyny Kotuli

Stanowcza deklaracja Nawrockiego: nie podpiszę nominacji Klicha

Nadchodzi złoty wiek w stosunkach między USA a Węgrami

Romanowski o WOŚP, Owsiaku i Tusku

Rząd Tuska porzucił wszelkie inwestycje wodne

Najnowsze

Kolumbia wywiesiła białą flagę. Godzą się na wszystko

Dyktator niszczył społeczeństwo. Skrzywdził tysiące dzieci

Odnaleźli zaginiony utwór Tiny Turner. Po 40 latach!

Ma wejść w użycie za 5 lat. W 3.5 h z Londynu do Nowego Jorku

Sztorm Herminia zbiera żniwo. Żywioł uderzył z mocą

Trump nakłada sankcje na Kolumbię: „To dopiero początek”

Dziewięcioletni chłopiec zmarł na dengę po ukąszeniu komara

Grom raził samolot. Miał właśnie lecieć do Londynu |FILM

TRZEBA ZOBACZYĆ!