Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders rozpoczął właśnie wizytę w Polsce od rozmów z szefami sejmowej i senackiej komisji ds. UE: posłem Michałem Koboską (Polska 2050-TD) oraz senatorem Bogdanem Klichem (KO). W planie wizyty komisarza są także spotkania szefami MSZ, MS oraz ministrem ds. UE.
"Do Warszawy przyjedzie wysłannik Brukseli, żeby rozmawiać o postępach w przywracaniu praworządności", tak o wizycie unijnego komisarza pisała dziś "Rzeczpospolita".
I choć była ona zaplanowana wcześniej, budziła wyraźny niepokój wśród polityków PiS, gdyż Reynders dał się poznać jako wielki przeciwnik poprzedniego rządu w Polsce. Mówił o tym m.in. Arkadiusz Mularczyk - kilka dni temu.
"Rozmowy na szczycie"
Jak już wspomnieliśmy wcześniej, Didier Reynders spotka się dziś z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem, szefem MSZ Radosławem Sikorskim oraz ministrem do spraw europejskim Adamem Szłapką.
"Z Sikorskim komisarz ma rozmawiać m.in. o przestrzeganiu przez Polskę orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiej konwencji praw człowieka, ze Szłapką – o postępach w realizowaniu kamieni milowych w zakresie niezależności sądownictwa w ramach KPO, a z Bodnarem – o stanie sądownictwa oraz działaniach podjętych w związku z ogłoszeniem przez Polskę zamiaru przystąpienia do Prokuratury Europejskiej", informuje gazeta.
To jednak nie wszystko, gdyż z nieoficjalnych ustaleń "Rz" wynika, że Bodnar jest w stałym kontakcie z Komisją Europejską i na bieżąco informuje ją o postępach w przywracaniu praworządności w Polsce. KE ma zaś teraz zajmować się skrupulatną oceną tego, czy "Polska wypełniła postawione jej warunki, czyli de facto czy zrezygnowała z politycznego prześladowania sędziów".