Ukraina czuje zagrożenie ze strony Białorusi
Ukraina i Białoruś przez lata nie traktowały się wzajemnie jako źródło potencjalnego zagrożenia, więc nie odczuwano pilnej potrzeby wyposażania granicy. Wraz z tzw. kryzysem migracyjnym sytuacja się zmieniła - mówi Wołodymyr Horbacz z Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej.
Opisując granicę ukraińsko-białoruską ekspert z kijowskiego centrum analitycznego stwierdził, że „jest tam poprostu las”. - Można zbierać grzyby i nagle nieświadomie znaleźć się na Białorusi - powiedział.
- Granica ta faktycznie istnieje przede wszystkim na mapach, nie jest wyposażona na ziemi. Są strażnicy graniczni, są słupy graniczne, ale oprócz tego nie ma tam nic więcej... - podkreśla Horbacz.
- Do niedawna Ukraina nie odczuwała żadnych zagrożeń ze strony Białorusi. Możliwe, że z tego powodu nie zajmowała się wyposażeniem tej granicy. Wraz z pojawieniem się tzw. kryzysu migracyjnego, migracyjnego ataku na granice litewskie i polskie ze strony Białorusi, Ukraina poczuła to samo zagrożenie i mobilizuje siły do obrony granicy na północy - wskazuje ekspert.
Według informacji przekazanych przez władze, na granicę Ukrainy z Białorusią skierowano 8,5 tys. wojskowych i policjantów. Trwa tam operacja specjalna.
„Podczas gdy w przypadku Białorusi mamy do czynienia z hipotetycznym zagrożeniem, to w przypadku Rosji jest to istniejące zagrożenie militarne - działań zbrojnych, wtargnięcia rosyjskich wojsk” - stwierdził, dodając, że obecnie z terytorium Białorusi również może pochodzić militarne zagrożenie rosyjskie względem Ukrainy.
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Najnowsze
Żurek zawiadamia Czarzastego ws. możliwości Trybunału Stanu dla Ziobry. Polowanie władzy na byłego ministra sprawiedliwości trwa
Sekret domowego bigosu z Krasnegostawu
Nowy sondaż CBOS. Mocne notowania prezydenta Karola Nawrockiego