Bardzo burzliwa była dyskusja w Zgromadzeniu Parlamentarny Rady Europy w sprawie wniosku prokuratora generalnego Adama Bodnara o uchylenie immunitetu ZPRE posłowi Marcinowi Romanowskiemu. Ostatecznie Romanowski immunitet stracił.
We wtorek Komisja ds. Regulaminu, Immunitetów i Spraw Instytucjonalnych Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE) przyjęła projekt rezolucji, w którym zarekomendowała cofnięcie immunitetu posła Marcina Romanowskiego. Marcin Romanowski potwierdził, to, ale zdaniem posła "komisja w ten sposób pogwałciła prawo do obrony, bo regulamin Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy zobowiązuje komisję do wysłuchania w rozsądnym czasie i umożliwienie przekazania odpowiednich dokumentów".
Podczas posiedzenia plenarnego nie było go na sali obrad, co wykorzystała Agnieszka Pomaska z PO mówiąc: "Pan Romanowski miał prawo się bronić tutaj, ale nie skorzystał z tego, to o czymś świadczy".
Innego zdania była Katarzyna Sojka z PiS, która przypomniała, że sprawa Romanowskiego ma przede wszystkim wymiar polityczny, a podstawa prawna jest bardzo wątpliwa.
Poseł Jan Kanthak stwierdził natomiast; "Na miły Bóg, przestrzegajmy praworządności. Jestem pewien że Romanowski nie jest winien zarzutów. Uderzenie w niego to wyraz fanatyzmu politycznego. Przestrzegajmy praw człowieka, został już raz zatrzymany bez względu na immunitet. To brak poszanowania dla państwa".
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zdecydowało jednak o uchyleniu immunitetu posła na Sejm Marcina Romanowskiego. Immunitet delegata uniemożliwiał aresztowanie polityka Suwerennej Polski w ramach toczącego się śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości. Najpierw jednak głosowano nad wnioskiem o przesunięcie głosowania, ale został odrzucony.
W głosowaniu wzięło udział 111 delegatów. Za uchyleniem immunitetu głosowało 85 z nich. Przeciw było 23, trzy osoby wstrzymały się od głosu.
Źródło: Republika