W Warszawie odbędą się dzisiaj cztery zgromadzenia publiczne związane z kryzysem imigracyjnym i narzucaniem Polsce obowiązkowych kwot uchodźców, których musi przyjąć. Jedną z nich jest manifestacja narodowców przeciwko imigrantom.
Manifestacje ws. kryzysu imigracyjnego odbędą się dzisiaj w wielu polskich miastach.
Warszawskimi ulicami przejdą zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy przyjmowania uchodźców. Mieszkańcy stolicy muszą liczyć się z wieloma utrudnieniami komunikacyjnymi. Więcej informacji o utrudnieniach komunikacyjnych na stronie warszawskiego ZTM
O godzinie 11 w centrum stolicy rozpocznie się manifestacja "Protest przeciwko polityce imigracyjnej", a godzinę później na Placu Zamkowym ruszy druga manifestacja o takiej samej nazwie.
Marsz organizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny, pod hasłem "Pokazanie sprzeciwu wobec muzułmańskich imigrantów", ruszy przed godziną 16, ze skrzyżowania ul.Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich.
Czwarta manifestacja, zwolenników przyjmowania imigrantów, rozpocznie się o godzinie 16 pod pomnikiem Kopernika na Krakowskim Przedmieściu.
Zgromadzenie organizowane przez ONR, pod hasłem przewodnim "Pokazania sprzeciwu wobec muzułmańskich imigrantów", miało zostać niezarejestrowane, ponieważ pierwotnie władze stolicy nie wydały zgody na jego zorganizowanie, ze względu na kolidowanie trasy marszu z innymi zaplanowanymi wydarzeniami na Placu Defilad oraz z powodu niezgodności celu zgromadzenia z przepisami – zdaniem władz miał on godzić w prawa i wolności innych osób.
W tym tygodniu wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski uchylił jednak zakaz manifestacji przeciw imigrantom wydany przez stołeczny ratusz. Uzasadniając swoją decyzję Kozłowski napisał, że nie można przypisywać organizatorowi ksenofobicznych treści, które znalazły się we wpisach zamieszczonych na portalu społecznościowym przez osoby zgłaszające się na demonstrację.
Czytaj więcej:
Gowin: Wypowiedź Martina Schulza oznacza, że najsilniejsze państwa UE chcą wprowadzić dyktat
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Burza po nominacji nowego dyrektora Instytutu Pileckiego. Ruchniewicz uważa, że Polsce nie należą się żadne reparacje od Niemiec