Na południu i południowym wschodzie Polski zamarzający deszcz oraz śnieg padał w niedzielę i poniedziałek. Linie energetyczne pozrywały się od ciężaru lodu i gałęzi, które łamane wiatrem spadały na przewody. Mimo iż ekipy remontowe pracują na okrągło, wciąż tysiące ludzi nie ma prądu.
Około 16 tys. odbiorców nie ma prądu w okolicach Zamościa i Tomaszowa Lubelskiego (lubelskie) na skutek awarii spowodowanych opadami marznącego deszczu i mżawki. - Większość awarii została usunięta, jednak ciągle występują nowe. Złamanych zostało ponad sto słupów energetycznych, ich naprawa jest najbardziej czasochłonna - powiedziała rzeczniczka PGE Dystrybucja Dorota Gajewska.
Z kolei w województwie świętokrzyskim - jak podał dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Kazimierz Kasprzyk - bez prądu jest ok 8,5 tys. odbiorców. Najtrudniejsza sytuacja jest w okolicach Sandomierza, a z danych napływających do centrum wynika, że na wschodzie regionu świętokrzyskiego sytuacja ma się jeszcze pogorszyć.
Kolejnym regionem, który ucierpiał wskutek złych warunków pogodowych jest Podkarpacie, gdzie we wtorek rano prądu nie miało - jak wynika z komunikatu PGE Dystrybucja - ok. 18 tys. odbiorców.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie