Odchodzą już ludzie, którzy pamiętają niemiecki antysemicki plakat z czasów II wojny światowej "Żydzi, wszy, tyfus plamisty". Do rasistowskiego przekazu, w nieco zmodyfikowanej formie, mimowolnie (?) i nieświadomie (?) nawiązał był premier i wieloletni działacz komunistycznej i agenturalnej PZPR tow. Marek Belka.
– Wyborcy partii demokratycznych nie będą tolerować w spółkach Skarbu Państwa ludzi, którzy byli nominatami politycznymi. Nie będziemy dzielić włosa na czworo i zastanawiać się, kiedy będziemy mieli odpowiednią liczbę fachowców służby cywilnej, zdolnych do przejęcia urzędów. Należy zrobić szybkie odszczurzanie – oznajmił bezczelnie były komunistyczny aparatczyk
Mówił też o „liście priorytetów” nowego rządu. Według Belki „od razu trzeba uzdrowić media publiczne, a szczególnie telewizję publiczną i rozpocząć powolny, ale konsekwentny proces edukacji ekonomicznej społeczeństwa”.
Tow. Belka, zamierzacie kształcić społeczeństwo w zakresie bardzo dobrze wam znanej towarzyszu "ekonomii socjalistycznej"?
Marek Belka w czasach komunistycznego zniewolenia działał w reżimowym Zrzeszeniu Studentów Polskich oraz Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Od 1973 był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W latach 80. był I sekretarzem POP PZPR na Uniwersytecie Łódzkim.
Droga komunistycznego aparatczyka zapewniła mu miękkie lądowanie w III RP. W 1990 tow. Belka został doradcą i konsultantem w Ministerstwie Finansów, a następnie Ministerstwie Przekształceń Własnościowych i Centralnym Urzędzie Planowania. W 1996 objął stanowisko konsultanta Banku Światowego. Równolegle, w latach 1994–1996, był wiceprzewodniczącym Rady Strategii Społeczno-Gospodarczej przy Radzie Ministrów, a następnie doradcą ekonomicznym prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego...