Jak już pisaliśmy, na pierwszym posiedzeniu Sejmu X kadencji odbyło się ślubowanie posłów. Zgodnie z konstytucją parlamentarzyści mogli do słowa "ślubuję" dodawać „Tak mi dopomóż Bóg”. Uczyniło tak, co skrupulatnie policzył Tomasz Synowiec z Klubu Jagiellońskiego, 329 posłów. W 2019 roku było to 362, a w 2015 aż 429, w 2011 – 381, w 2007 – 401, w 2005 – 393, w 2001 – 229, a w 1997 – 257.
Wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości wraz z Jarosławem Kaczyńskim, Mateuszem Morawieckim, Mateuszem Błaszczakiem, Zbigniewem Ziobrą i Elżbieta Witek przy swoim ślubowaniu dodali formułę „tak mi dopomóż Bóg”. Formułę dodali także Sławomir Mentzen, Krzysztof Bosak i wszyscy inni posłowie Konfederacji oraz Paweł Kukiz wraz z innymi posłami Kukiz'15.
Poseł Grzegorz Braun nie ograniczył swojego ślubowania do dodania przewidzianych w konstytucji słów „tak mi dopomóż Bóg”, dodając słowa „tak mi dopomóż Bóg w Trójcy jedyny i wszyscy świeci”. Z kolei poseł Piotr Kaleta z PiS oprócz dodania religijnej formuły, dwukrotnie się przeżegnał – przed i po ślubowaniu.
Formułę „tak mi dopomóż Bóg, dodała do ślubowania również większość posłów PSL-u i Polski 2050 wraz z Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, a także część posłów Koalicji Obywatelskiej.
Jednak w przypadku Koalicji Obywatelskiej ciekawie zachowali się posłowie zasiadający w pierwszym rzędzie. Nikt z nich nie wypowiedział słow „tak mi dopomóż Bóg” i to pomimo tego, że w poprzednich latach regularnie dodawali te słowa. I tak Donald Tusk dodawał te słowa zarówno w 2005, 2007 i 2011 roku. Również siedzący w pierwszym rzędzie Borys Budka dodawał słowa „Tak mi dopomóż Bóg” w każdym z trzech ślubowań, które do tej pory składał, a Izabela Leszczyna w każdym z czterech poprzednich ślubowań. Jedynie Marcin Kierwiński już w 2019 roku przestał dodawać formułę „tak mi dopomóż Bóg”, chociaż wcześniej przez dwie kadencję to robił. Teraz żaden z tych posłów nie dodał tej formuły.
Jeśli chodzi o Lewicę, to tutaj proporcje dodawania formuły „Tak mi dopomóż Bóg” są zupełnie odwrotne. Słowa te, jak zapowiedział kilka dni temu, dodał jedynie poseł Łukasz Litewka.