Tusk organizuje dziś marsz poparcia dla siebie. Prawdziwym wydarzeniem będzie jednak ogólnoeuropejski protest rolników w Brukseli. Przeciwko Zielonemu Ładowi demonstrować będą też w Poznaniu!
Lider koalicji 13 grudnia zapowiedział na dzisiaj (4 czerwca) marsz w stolicy - w rocznicę - m. in. "częściowo wolnych wyborów" w 1989 roku. I taki właśnie ma być ten spęd zgromadzonych (zwożonych?) zwolenników Tuska w zmierzającej w kierunku totalitaryzmu, ale jeszcze "częściowo wolnej" Polsce. Urzędowa feta mająca zapewnić komfort psychiczny Tuskowi, któremu, mimo demonstrowania siły, coraz trudniej utrzymać nerwy na wodzy, odbędzie się w cieniu zapowiedzianego także na dziś ogólnoeuropejskiego protestu rolników w Brukseli. Swój sprzeciw wobec lewackiego Zielonego Ładu zademonstrują również rolnicy w Polsce - m. in. w Poznaniu.
W proteście w Brukseli wezmą udział rolnicy z niemal wszystkich krajów UE. Organizatorami akcji są m.in. Polacy. Protest rozpocznie się o godz. 12:00 na Placu de 'Atomium.
Rolnicy wybrali datę 4 czerwca nieprzypadkowo. Kilka dni później, 6-9 czerwca, odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Dlatego chcą pokazać swój sprzeciw wobec unijnej polityki rolnej. Zamierzają też informować społeczeństwo, którzy kandydaci na europosłów popierają Zielony Ład.
"Gdy rozmowy nie przynoszą pożądanych skutków, zostaje w narodach oręż w postaci głosu wyborczego. Z takim hasłem będziemy protestować 4 czerwca w Brukseli - #VoteThemAway czyli "Odgłosujmy ich", zabierzmy im przekonanie, że mogą zrobić z nami wszystko. Nadzieja na normalność nie umarła - ona jest w nas! To jest nasza Unia! Nie zabieraj dowodu babci czy wujkowi - zabierz mandat urzędnikom niszczącym piękną niegdyś ideę UE", mówi Szczepan Wójcik z Instytutu Gospodarki Rolnej.
Rolnicy podczas protestu w Brukseli będą domagać się wycofania przepisów związanych z Zielonym Ładem. Ich zdaniem Zielony Ład osłabia konkurencyjność rolnictwa w UE, zwiększa koszty produkcji rolnej w Europie i powoduje redukcję europejskiej produkcji rolnej.
"Dla wszystkich obywateli UE Nowy Zielony Ład stanowi także zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego (tym bardziej z wojną na granicach UE!) oraz bezpieczeństwa żywności. Ponadto, Nowy Zielony Ład prowadzi do wycinania lasów (deszczowych), gdyż niezbędna produkcja żywności jest przenoszona na inne kontynenty", tłumaczą rolnicy.
Protestujący żądają też ochrony wewnętrznego rynku Unii Europejskiej. Sprzeciwiają się wpływom produktów rolno-spożywczych do Unii Europejskiej z Maroka, Ukrainy i innych krajów spoza wspólnoty.
Producenci rolni zamierzają też walczyć o ochronę i wsparcie dla sektora hodowli i chowu zwierząt w UE i o prawo do korzystania z własności prywatnej.
"Nie zgadzamy się na próby przejęcia kontroli nad naszą ziemią, naszymi plażami i morzem, z którego czerpiemy korzyści. Domagamy się suwerenności państw członkowskich", podkreślają.
Czeka ich jeszcze długa walka, gdyż na pomoc koalicji 13 grudnia nie mają co liczyć. Niegdysiejszy organizator protestów rolniczych, który na plecach swoich niegdysiejszych sojuszników dochrapał się miejsca w sejmie i etatu wiceministra rolnictwa, Kołodziejczak, ma dla swoich dawnych kolegów tylko słowa pogardy. Ot, typowa mentalność kulisa z afrykańskich kolonii, któremu biali dali stopień kaprala w lokalnej policji i który z radości, że się "wybił", pomiata swoimi rodakami.
Kołodziejczak, wyklucza całkowitą rezygnację z Zielonego Ładu, a postulat o jego likwidacji uważa za... kierunek rosyjski. Broni przy tym ustępstw, jakie miała według niego (a to wszak człowiek prawdomówny) podjąć Bruksela, a dotyczących, jak to wyliczył skrupulatnie: ugorowania, odłogowania, płodozmianu, dywersyfikacji upraw i pestycydów. Choć rolnicy mogliby pogratulować "swojemu" wiceministrowi sprawności umysłowej, która pozwoliła mu opanować na wyrywki podaną wyżej wyliczankę, to jego "argumenty" producentów żywności nie przekonują. Obecny, nawet po pseudokorektach, kształt Zielonego Ładu pozostaje nie do zaakceptowania dla polskich rolników, i stąd też ich udział w proteście w Brukseli.
Polskich rolników wspiera polska władza. Przedstawiciele gospodarzy ze Związku Rolniczego „Orka”, którzy nie doczekali się spotkania z premierem Donaldem Tuskiem podczas protestu w Sejmie, a z którymi kilka razy rozmawiał (także w Pałacu Prezydenckim) prezydent Andrzej Duda, cieszą się, że uzyskali pomoc ze strony głowy państwa
"Mamy możliwość reprezentowania polskiego głosu na komisjach przy panu prezydencie. Cieszymy się, że taka propozycja z ust pana prezydenta padła", podkreśla Mariusz Borowiak ze Związku Rolniczego „Orka”. Autentyczny przedstawiciel polskiej wsi wbił także szpilkę "zdrajcy", jak określa go część rolników, Kołodziejczakowi.
"Fanatycy Michała Kołodziejczaka na pewno przyjadą do Warszawy 4 czerwca, a prawdziwy rolnik przyjedzie do Brukseli", zauważył Mariusz Borowiak.
Ale nie tylko stolica Belgii będzie dzisiaj miejscem rolniczego sprzeciwu. Strajk rolników odbędzie się także w centrum Poznania. Manifestacja, której miejscem będzie teren urzędem wojewódzkim, także jest związana z nadchodzącymi wyborami do Europarlamentu. "Organizujemy kolejny strajk, aby pokazać, że nasze problemy nie zostały rozwiązane, tylko zamiecione pod dywan", napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele Roli Wielkopolski.
Jak podają organizatorzy, rolnicy, którzy będą brali udział w proteście, zbiorą się we wtorek w trzech punktach pod Poznaniem. Kolumny wyruszą do stolicy Wielkopolski z Sękowa, Trzebawa oraz Niepruszewa. Część rolników, którzy są oddaleni od punktów zbiórek, może dojechać na miejsce protestu indywidualnie.
Władze stolicy Wielkopolski poinformowały, że w rejonie głównego zgromadzenia - przed budynkiem Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu przy al. Niepodległości - pomiędzy godziną 10:00 a 14:00 należy spodziewać się utrudnień w ruchu. Dodatkowo w godzinach od 9:00 do 13:00 odbędzie się drugi protest na ul. Roosevelta. Utrudnień należy spodziewać się na odcinku pomiędzy mostem Teatralnym a rondem Kaponiera. Mogą się one też pojawić we wtorek przed godziną 10 na trasach wlotowych do Poznania - w szczególności na ulicach od zachodu i południa.
–––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––-
Kończąc podajemy oświadczenie europejskich rolników skierowane do obywateli UE:
"Wraz z wprowadzeniem „Zielonego Ładu” 5 lat temu, Komisja Europejska wprowadziła przepisy i wymagania, które są sprzeczne z celami klimatycznymi, wymaganiami dotyczącymi zrównoważonego rozwoju, a tym samym są sprzeczne z interesami was, obywateli UE!
My, rolnicy UE,
1. Domagamy się wycofania przepisów związanych z tak zwanym Nowym Zielonym Ładem. Regulacje Nowego Zielonego Ładu osłabiają konkurencyjność europejskiego rolnictwa, zwiększając koszty produkcji rolnej w Europie i powodując redukcję europejskiej produkcji rolnej, doprowadzając europejskich rolników na skraj bankructwa. Dla wszystkich obywateli UE Nowy Zielony Ład stanowi także zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego (tym bardziej z
wojną na granicach UE!) oraz bezpieczeństwa żywności. Ponadto, Nowy Zielony Ład prowadzi do wycinania lasów (deszczowych), gdyż niezbędna produkcja żywności jest przenoszona poza UE.
2. Domagamy się absolutnej ochrony wewnętrznego rynku Unii Europejskiej. Stanowczo sprzeciwiamy się wpływom produktów rolno-spożywczych do Unii Europejskiej z Maroka, Ukrainy i innych krajów spoza wspólnoty. Jednocześnie sprzeciwiamy się zawieraniu przez UE umów o wolnym handlu, które szkodzą europejskiemu rolnictwu i przetwórstwu rolno-spożywczemu, zwłaszcza umowom z Mercosur, Indiami itp. Domagamy się preferencji wspólnotowej w UE.
3. Domagamy się ochrony i wsparcia dla europejskiego sektora hodowli i chowu zwierząt. Nie zgadzamy się na ograniczenia żadnego sektora produkcji zwierzęcej, ponieważ ich rozwój jest ważnym elementem stabilności produkcji roślinnej i bezpieczeństwa żywnościowego w Europie. Niezależnie od gatunku zwierząt - zwierzęta futerkowe, bydło, świnie czy drób - ich hodowla powinna być utrzymana w Europie.
4. Domagamy się absolutnej ochrony prawa do korzystania z własności prywatnej. Nie zgadzamy się na próby przejęcia kontroli nad naszą ziemią, naszymi plażami i morzem, z którego czerpiemy korzyści. Domagamy się suwerenności państw członkowskich. Prosimy was, obywateli UE, abyście głosowali od 6 do 9 czerwca na lepszą i sprawiedliwszą Komisję Europejską i Parlament UE!"