Trzeci tydzień strajku w Solarisie. Zarząd nie reaguje

Już trzeci tydzień trwają strajki w fabryce autobusów Solaris w Bolechowie. Strajkujący nie zmieniają swoich postulatów.
Z informacji związkowców wynika, że zarząd nie zareagował na protest. Z fabryki wciąż wyjeżdżają pojazdy, które przez ostatnie tygodnie wymagały drobnych prac, głównie ze strony zewnętrznych podwykonawców.
Przewodniczący Solidarności w Solarisie Albert Wojtczak mówi, że – to są autobusy uzupełniane, które stoją na buforze i miały jakieś zaległe części do wysłania do klienta. Nie dostaliśmy żadnego sygnału od zarządu o jakimkolwiek spotkaniu, to ludzi trochę bulwersuje.
Wsparcie strajkujący znaleźli m.in. u polityków Nowej Lewicy, którzy ze względu na to, że właścicielem spółki jest hiszpańska firma, napisali list do premiera tego kraju z prośbą o wsparcie w rozwiązaniu konfliktu. Rzecznik firmy poinformował o stanowisku zarządu, które jest niezmienne. Związkowcy wielokrotnie byli informowani o tym, że ich postulaty są nierealne ekonomicznie.
Związkowcy początkowo domagali się równych podwyżek dla wszystkich pracowników. Mówiono o kwocie 400 zł. Zarząd wprowadził wzrost, ale na swoich zasadach. Uzależnił go od wysokości pensji poszczególnych pracowników. Obecnie pracownicy domagają się 800 zł dla każdego.
CZYTAJ: Piotr Duda: Cała Polska pracownicza pod firmą Solaris
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Tusk jak zwykle się wściekł, a potem wygłosił orędzie. Pełne gróźb i typowych dla niego niedomówień [KOMENTARZE]
Nawrocki podziękował Trzaskowskiemu. "Może być Pan pewien, że zawsze po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!"
Najnowsze

Biznesmen biwakował nad rzeką. Spotkał lwicę. Nie żyje

Putin kładzie na stół warunki dotyczące pokoju na Ukrainie

Hejt na córkę nowego prezydenta. Na szczęście dobrych ludzi jest więcej [KOMENTARZE]
