Dzisiejsza audycja w Radiu Zet prawdopodobnie mocno osłabi pozycję kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta miasta stołecznego Warszawy. Na pytanie red. Konrada Piaseckiego o analizę sytuacji z Pomnikiem Katyńskim w Jersey City, Rafał Trzaskowski bez pardonu przyznał, że nie zna sprawy.
Trzaskowski przykładnie odniósł się do zastrzeżeń Państwowej Komisji Wyborczej i stwierdził, że powinna ona doprecyzować wykładnię. – W całej Polsce są wyborcy i prawo stanowi, że można mieć biura w całej Polsce i że trzeba rozmawiać ze wszystkimi wyborcami – mówił. – Nie no, ale panie pośle, bez żartów, wie pan, że to, co pan robi, to jest kampania wyborcza? – dopytywał dziennikarz. – Pytanie, co to jest kampania wyborcza – brnął Trzaskowski.
Trzaskowski użalał się też, że obecna fala krytyki za spotkania z wyborcami partii jest bezzasadna. – Ja nie nakłaniam nigdy podczas tych spotkań. Nie mówię: "Głosujcie na mnie, będę najlepszy, głosujcie na mnie, oddajcie głos, proszę, tutaj są ulotki, na których jest napisane...". Tego nie było i nie będzie – argumentował.
Wisienka na torcie
Jako kandydat na prezydenta Warszawy, polityk powinien zaprezentować się z jak najlepszej strony. Ambicja i ogólna wiedza zawsze zostanie doceniona. Rafał Trzaskowski jednak zdaje się wyznawać inne wartości. Na pytanie red. Piaseckiego o ewentualne usunięcie Pomnika Katyńskiego z Exchange Place w Jersey City odpowiedział: " Mówiąc zupełnie wprost, nie znam sprawy". Dziennikarz z niedowierzaniem powtórzył pytanie, jednak otrzymał odpowiedź pokroju: " Nic nie wiem na ten temat. Być może byłem za bardzo zajęty Warszawą".
Szok‼
— logiczny (@logicznyX) 7 maja 2018
Poranna rozmowa w radio zet z Trzaskowskim.
Red. Piasecki pyta Trzaskowskiego jak rozwiązałby sprawę pomnika katyńskiego w Jersey City?
Trzaskowski: nie wiem o co chodzi.
Piasecki: to niemożliwe, przecież to nr 1 w Polsce
Trzaskowski: naprawdę nie znam sprawy.
Pozostając przy osobie Trzaskowskiego I jego wpadkach, nie sposób pominąć spot z 2015 roku kiedy był jeszcze prawdziwym krakowiakiem od "czech" pokoleń. Dziś jednak mówi o prawdziwych warszawiakach. Gołym okiem dostrzec można pewien dysonans…
Jeszcze w 2015 r. Rafał Trzaskowski był prawdziwym krakowiakiem od "czech" pokoleń.#Jaki2018 pic.twitter.com/Nhje67YSHg
— julson (@prosze_o_rt) 5 maja 2018