Na Jeziorze Mikołajskim trwa duża akcja-poszukiwawczo ratunkowa. Policja, straż pożarna i ratownicy wodni próbują odnaleźć dwoje dorosłych, którzy wcześniej pływali na łodzi z 4-letnią córką.
Małżeństwo płynęło małą motorówką, którą można sterować bez patentu. Z nieustalonych jeszcze przyczyn na wysokości przesmyku Przeczka prowadzącego na Śniardwy za burtę wypadła 4-letnia dziewczynka. Za córką wyskoczył najpierw jej tata, a potem mama. Niestety oboje zniknęli pod powierzchnią wody i są teraz poszukiwani.
Pierwsi pomocy 4-latce udzielili żeglarze. Zauważyli oni dryfujący w wodzie kapok. Dopiero, gdy podpłynęli, zobaczyli, że jest w nim 4-latka. Jak powiedział dziennikarzowi RMF FM aspirant Tomasz Markowski, rzecznik warmińsko-mazurskiej policji, dziewczynce nic się nie stało. - Była przytomna i została przetransportowana do szpitala na obserwację - powiedział.
Jezioro ma w tym miejscu ok. 10 m głębokości. W działaniach biorą udział policjanci z Mrągowa i Pisza, ratownicy MOPR i strażacy.