Pieniądze w Warszawie są. Tylko nimi trzeba zarządzać a nie wydawać je na: karty LGBT, palety, tramwaje różnorodności, promocje prezydenta Trzaskowskiego czy na Teatr Powszechny w którym pokazywano spektakl "Klątwa" - powiedział w rozmowie z Łukaszem Jankowskim warszawski radny PiS Piotr Mazurek, który był gościem programu Telewizji Republika "Dziennikarski poker".
– Mamy pierwszy rok prezydentury Rafała Trzaskowskiego w Warszawie - zaczął Łukasz Jankowski.
– Warszawa stała się miastem europejskim w negatywnym tego sensie, czyli tego wszystkiego co się złego na zachodzie dzieje, tej promocji lewackości - stwierdził warszawski radny.
– A jeżeli chodzi o europejskość w zakresie pewnych procedur, jakości usług publicznych to niestety tak nie jest - mówił polityk.
– Miasto Stołeczne Warszawa jest miastem bardzo nieprzyjaznym dla większości swoich mieszkańców - ocenił gość Telewizji Republika.
– Samorząd Warszawy stosuje wymówki, próbuje zrzucić odpowiedzialność na rząd za swoje niedociągnięcia - stwierdził.
– Spójrzmy na to, jak to wygląda w praktyce. Mamy pieniądze na ideologię, mamy pieniądze na in vitro, pieniądze na kartę LGBT.
Pan prezydent Rafał Trzaskowski przed wyborami schował te rzeczy. Teraz jeszcze są wybory prezydenckie, więc pewnie jeszcze troszeczkę poczekają, ale myślę, że od połowy następnego roku ta ideologia LGBT ruszy - przewidywał Piotr Mazurek.
– Mieliśmy strefę relaksu na Placu Bankowym, mieliśmy tramwaj różnorodności, mamy najwięcej w historii jakichś pełnomocników od nie wiadomo czego w ratuszu. Na to pieniądze są - podkreślił polityk PiS.
– Myślę, że w tej chwili na pewno trwa bardzo mocny spór pomiędzy PO-KO a Lewicą. Mamy taki bardzo widoczny skręt w lewo Platformy - zauważył.
– Widać tu zwrot ku elektoratowi nowolewackiemu, jak i postkomunistycznemu - dodał gość rozmówca Łukasza Jankowskiego.
– Na poziomie ogólnopolskim widzę, że to jest przemyślana praktyka w całej Polsce - stwierdził Piotr Mazurek.
– Pieniądze w Warszawie są. Tylko nimi trzeba zarządzać a nie wydawać je na: karty LGBT, palety, tramwaje różnorodności, promocje prezydenta Trzaskowskiego czy na Teatr Powszechny w którym pokazywano spektakl "Klątwa" - mówił.
– Na Radzie Warszawy nie ma za grosz demokracji. Jeżeli pojawiają się jakiekolwiek trudne pytania, to od razu jest zamykanie dyskusji - wspominał warszawski radny.
– To co jest w Sejmie, to jest kraina szczęśliwości dla opozycji, przy tym co się dzieje na Radzie Warszawy. Tutaj jest totalny zamordyzm - mówił.