- 15 sierpnia przypada Święto Wojska Polskiego. W tym dniu zwyczajowo przyznawane są nominacje generalskie. Niestety, prezydent Andrzej Duda zdecydował, by w tym roku tak się nie stało. To fatalna decyzja, bo w polskiej armii wciąż brakuje godnych następców, nominowanych jeszcze w czasach ministra Aleksandra Szczygły, generałów poległych pod Smoleńskiem - pisze redaktor naczelna Telewizji Republika Dorota Kania w najnowszym numerze "Gazety Polskiej Codziennie".
Obecny szef MON-u Antoni Macierewicz stara się – i robi to z doskonałym skutkiem – przywrócić świetność polskiej armii. Decyzja prezydenta jest także zła, bo utwierdza część społeczeństwa w przekonaniu, że istnieje silny konflikt pomiędzy nim a MON-em. Stwarza też wrażenie konfliktowości prezydenta. Według nieoficjalnych informacji za odmową nominacji stoją Paweł Soloch i jego doradcy z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, za niektórymi z nich ciągnie się przeszłość w Wojskowych Służbach Informacyjnych.
Choć to inni suflowali takie rozwiązanie, to cała odpowiedzialność spada na prezydenta i to Andrzej Duda zapisze się w pamięci jako prezydent, który zablokował tak bardzo potrzebne nominacje, zwłaszcza teraz, gdy Rosja pokazuje swoją siłę.
Prezydent także pokazał, że jest bardzo podatny na nietrafne i fatalne sugestie otoczenia.