Premier, która deklaruje, że Polska nie będzie się bronić, ale chować w piwnicy w istocie wysyła do osiłka z Kremla sygnał: możesz zgwałcić nasz kraj - twierdzi redaktor naczelny TV Republika Tomasz Terlikowski.
Troskliwa jak matka
Tomasz Terlikowski odnosząc się do szeroko komentowanego i bardzo krytykowanego wystąpienia Ewy Kopacz przyznał, że zastanawiał się, jak zostanie ono ocenione przez przyjazne Platformie media. Jak mówił, sięgając do "Gazety Wyborczej" odnalazł komentarz: "Zdenerwowana, myląca funkcje swoich ministrów, ale troskliwa jak matka".
Terlikowski: Putin słyszał, że nie chcemy prowadzić odważnej polityki bezpieczeństwa
Redaktor naczelny TV Republika żartował z nieprofesjonalnego wystąpienia przyszłej premier, jednak zwrócił uwagę na bardzo istotny fakt. - Te "złote myśli" mają jednak znaczenie - przyznał. - Słyszał je Władimir Putin, który dowiedział się, że Polska nie chce prowadzić odważnej polityki bezpieczeństwa, że chcemy się chować jak myszy pod stół - tłumaczył.
- Jeśli facet bierze kij, gdy widzi na ulicy faceta wymachującego ostrym narzędziem, to nie dlatego, że mu testosteron skoczył, ale dlatego, że wie, że ten gość może włamać mu się do domu, zgwałcić żonę i pozabijać dzieci. I dlatego trzeba się bronić, a nie chować. Premier, która deklaruje, że Polska nie będzie się bronić, ale chować w piwnicy w istocie wysyła do osiłka z Kremla sygnał: możesz zgwałcić nasz kraj - przekonywał Terlikowski.
- Byłoby to śmieszne, gdyby Kopacz była panem Górskim (Robert Górski, twórca kabaretowy - red.), ale ona jest premierem naprawdę - podkreślił.
Terlikowski: Słyszałem wczoraj stremowaną kobietę, która nie wie, co mówi
Co więcej, podkreślił, że wizerunek kobiety, zaprezentowany przez Ewę Kopacz nie jest wizerunkiem polskiej kobiety. - Polskie kobiety to bohaterki, oddawały życie za ojczyznę - stwierdził. - Słyszałem wczoraj stremowaną kobietę, która nie wie, co mówi - ocenił Terlikowski.
Z rządu odszedł ostatni człowiek, który hamował rewolucję obyczajową
Publicysta zwrócił także uwagę na istotną zmianę, jaka zaszła w rządzie. - Zmienił się minister sprawiedliwości, który odszedł wraz z wiceministrem. Ostatni człowiek, który hamował rewolucję obyczajową - mówił o odejściu Marka Biernackiego i Michał Królikowski.