Emerytowany papież w szczerej rozmowie z Peterem Seewaldem zdradza, jakie były główne przyczyny jego abdykacji. Tomasz Terlikowski, Redaktor Naczelny Telewizji Republika opowiadał o lekturze w programie „Republika Na Żywo”.
Książka „Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy” to kolejna część rozmów przeprowadzonych po jego abdykacji. Ojciec święty tłumaczy, że poświęca się jedynie kontemplacji i z powodu braku siły intelektualnej oraz zaangażowania nie pisze nawet książek. Czas spędza na modlitwie i przygotowania niedzielnego kazania dla – jak śmieje się Seewald – czterech czy pięciu osób.
W lekturze jasno widać, jakie były powody abdykacji Benedykta. Jego zdaniem, po śmierci świętego Jana Pawła II, Kościół potrzebował młodszego i bardziej dynamicznego papieża, którym kard. Ratzinger nie był. Jednocześnie zdementowano plotki sugerujące, jakoby ktoś zmuszał Ojca do abdykacji: – Nikt mnie nie zmuszał, gdyby tak było, nie ustąpiłbym ponieważ ta decyzja wywołałaby skutki nieprzewidywalne i każdy następny kardynał również mógłby w ten sposób ustąpić – mówi Benedykt XVI.
Emerytowany Papież dużo mówi o sobie i rzekomym tradycjonaliźmie, który – jak podkreśla Terlikowski – z tego wywiadu nie wynika. Ojciec ma ogromny szacunek dla starej liturgii ale nigdzie nie przeciwstawia jej z nową. Jako przykład podaje powód wprowadzania elementów tradycji do nowej celebracji liturgicznej w Bazylice Świętego Piotra: „Ludzie nie wiedzieli jak zachowywać się, gdy dostaną komunię święto na rękę zamiast do ust, mogli zrozumieć, że należy ją schować do kieszeni. Dlatego podawaliśmy ją do ust wiernych”.
Benedykt XVI wspomina również swoich rodziców oraz rolę Kościoła Katolickiego podczas trwania II Wojny Światowej. Kościół był wówczas jedyna instytucją na terenie III Rzeszy, która jawnie sprzeciwiała się hitlerowcom.
W „Ostatniej rozmowie” pojawiają się mocne rozważania papieża na temat przyszłości kościoła w Europie. Sama wiara oczywiście ma przyszłość, nie wiadomo jednak czy na starym kontynencie. Ojciec Święty obawia się, że może być tak, jak w Afryce, gdzie kiedyś były bardzo dynamiczne i mocne kościoły a dziś – nie ma ich wcale.
Z drugiej strony mamy tam bolesne rozliczanie z przeszłością i nastawienie kard. Ratzingera wobec Kościoła niemieckiego, zabijanego przez bogactwo i świecką biurokrację, która ten Kościół zajęła.
– To nie jest książka, po której możemy spodziewać się mocnych, eklezjalnych diagnoz. Ona doskonale uzupełnia obraz Ojca Świętego, ukazuje jego skromność i głębie relacji z innymi biskupami – skwitował Terlikowski.
Cały wywiad pt. „Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy” do kupienia w księgarniach.