– Obecne zapowiedzi PiS i ich wcześniejsze działania to realna redystrybucja środków, która w krajach zachodnich dokonuje się od dawna i wsparcie rozwojowe biedniejszych. To, co lewica mogła zrobić już dawno, teraz robi prawica. Wycie, że to kiełbasa wyborcza, tego nie zmienia. - napisał na Twitterze publicysta Tomasz Terlikowski.
W sobotę w Lublinie po godz. 12 rozpoczęła się konwencja wyborcza PiS pod hasłem "Dobry czas dla Polski", w trakcie której liderzy ugrupowania zaprezentują program wyborczy.
– Na koniec 2020 r. minimalna pensja będzie wynosiła 3 tys. zł, a na koniec 2023 minimalna pensja będzie wynosiła 4 tys. zł - zapowiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes zapowiedział też, że w 2021 większość emerytów otrzyma drugą "trzynastkę" - czyli nie jedną "trzynastkę", a dwie "trzynastki"
Jarosław Kaczyński zapewnił także, że rolnicy otrzymają pełne dopłaty do hektara, na pełnym europejskim poziomie.
#HatTrickKaczyńskiego #DobryCzasPL #DobryCzasDlaPolski #KonwencjaPiS pic.twitter.com/d8s7uvwp6q
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) 7 września 2019
– Obecne zapowiedzi PiS i ich wcześniejsze działania to realna redystrybucja środków, która w krajach zachodnich dokonuje się od dawna i wsparcie rozwojowe biedniejszych. To, co lewica mogła zrobić już dawno, teraz robi prawica. Wycie, że to kiełbasa wyborcza, tego nie zmienia. - skomentował na Twitterze Tomasz Terlikowski, publicysta.
Obecne zapowiedzi PiS i ich wcześniejsze działania to realna redystrybucja środków, która w krajach zachodnich dokonuje się od dawna i wsparcie rozwojowe biedniejszych. To, co lewica mogła zrobić już dawno, teraz robi prawica. Wycie, że to kiełbasa wyborcza, tego nie zmienia.
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) 7 września 2019