Izabela M., kiedyś występowała w "Tańcu z gwiazdami", osoba o której serwisy plotkowe pisały dość sporo, dziś ma poważny problem. Kobieta podejrzana jest o udział w gangu „chińskich wnuczków” i wyłudzenie od mieszkańców Chin blisko 4 milionów złotych.
O sprawie informuje tabloid "Fakt".
Modelka nie przyznała się do winy.
Jak wyjaśniła swój udział w gangu wnuczków na razie nie wiadomo, bo prokuratorzy nie ujawniają tego co powiedziała. Na dłuższe rozmowy o sprawie na razie nie mają czasu, bo piątkowego przedpołudnia cały gmach Prokuratury Okręgowej zamienił się w swoiste China Town. Czwartkowej nocy specjalny autobus przywiózł do Lublina 48 podejrzanych Chińczyków. To oni pracowali w stworzonych przez modelkę i jej kompanów „call center”. W kilku luksusowych willach pod Warszawą, w prowizorycznych zrobionych z kartonowych pudeł boksach, przez cały czas dzwonili do swojego kraju. Okazało się bowiem, że wymyślona przez naszych rodaków metoda „na wnuczka” i „na policjanta” trafiły na bardzo podatny grunt.
Widać, że niektórzy celebryci nie mają pomysłu na swoje życie. To chyba właśnie celebryckość sprawia, że wielu z nich stacza się i wchodzi na drogę przestępczą.