Nie żyjemy i nie chcemy żyć, jako wolni obywatele dumnej Rzeczypospolitej, w państwie autorytarnym; proszę, aby ostatecznie zaniechać nienawiści do sędziów i sądów jako broni w walce o władzę - napisała w oświadczeniu I prezes SN Małgorzata Gersdorf.
Obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze - przygotowany przez posłów PiS - w zeszłym tygodniu został złożony w Sejmie. Jak poinformował Sąd Najwyższy, w poniedziałek do Kancelarii Sejmu trafiła licząca ponad 40 stron opinia SN do projektu.
W uwagach podkreślono m.in., że "znamienna" jest data ogłoszenia go na stronach Sejmu - w nocy z 12 na 13 grudnia. "Nie tylko jednak data jego zgłoszenia nawiązuje do najbardziej niechlubnych kart polskiej historii. Filozofia opiniowanego przedłożenia wpisuje się bowiem w logikę, jaką kierowano się przy wprowadzaniu stanu wojennego" - napisano. SN uważa, że proponowane zapisy umożliwią wywołanie "efektu mrożącego" wśród sędziów, a także "usunięcie ze stanu sędziowskiego osób, których poglądy nie odpowiadają rządzącej większości".
Jak napisano, sprzeczność pomiędzy prawem polskim a unijnym, jaką projektodawca zamierza wywołać, z dużym prawdopodobieństwem prowadzić będzie do wszczęcia przez instytucje Unii Europejskiej procedury o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom wynikającym z traktatów, a w dłuższej perspektywie – do konieczności opuszczenia Unii Europejskiej.
Do projektu PiS w sprawie sędziów w oświadczeniu odniosła się I prezes SN Małgorzata Gersdorf. Nawiązując do stanu wojennego, I prezes SN oceniła, że w projekcie "znajdujemy godną kontynuację bezprawia lat 80. minionego stulecia".
"Jest tam wszystko: zakaz korzystania przez sędziów z wolności słowa, ustanowienie mechanizmu inwigilacji oraz drastyczne ograniczenie ich prawa do posiadania profili w portalach społecznościowych, rozwinięcie katalogu przewinień dyscyplinarnych, które ubrano w najbardziej nieostre z możliwych słowa, próbę rozstrzygania ustawą ważności sędziowskich aktów powołania – wszak należących do prerogatyw prezydenckich, a nie uprawnień Sejmu. Przede wszystkim jednak znajdziemy w nim zakaz stosowania prawa" - czytamy w oświadczeniu.
I prezes SN podkreśliła, że to nie sędziowie "niszczą i anarchizują Państwo Polskie". "To władza polityczna odpowiada za zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego" - napisała.
"Kłamstwo powtarzane po wielokroć nie staje się prawdą. Nie żyjemy i nie chcemy żyć, jako wolni obywatele dumnej Rzeczypospolitej, w państwie autorytarnym. Odrzucaliśmy to w roku 1981 i nie zgadzamy się na to w roku 2019" - czytamy w oświadczeniu.
"Proszę zatem, aby ostatecznie zaniechać nienawiści do sędziów i sądów jako broni w walce o władzę, zwłaszcza że represje, tak jak w 1981 roku, będą raczej smutnym wyrazem bezsilności, a nie manifestacją siły. Wzywam rząd i parlament do pomiarkowania i uczciwej dyskusji o tym, jak dla dobra wspólnego uzdrowić stan rzeczy, który powstał z winy tych władz. Proszę o rozpoczęcie prawdziwej dyskusji nad naprawą wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Apeluję wreszcie o to, aby zaprzestać kampanii lżenia i wyszydzania tych, którzy swoje życie i siły oddali w służbie Rzeczypospolitej – sędziów sądów powszechnych, administracyjnych, wojskowych i Sądu Najwyższego" - napisała prezes Gersdorf.
To co mówi Gersdorf pasuje jak ulał do komunistycznej retoryki ze spotkań KC. To jakiś obłęd, że tacy ludzie jeszcze coś znaczą w polskim sądownictwie. Należy przeciąć ten wrzód komuny i wreszcie zrobić porządek!