Wigilijny poranek w Polsat News był pełen politycznych emocji. Marcin Mastalerek krzyczał na koalicję rządzącą zarzucając jej szantażowanie prezydenta. Doszło do ostrej wymiany zdań między nim, a niejakim Zgorzelskim z "PSL".
Pierwszym tematem politycznej dyskusji w "Śniadaniu Rymanowskiego w Polsat News" było prezydenckie weto do ustawy okołobudżetowej, z której 3 mld miały być przeznaczone na zawłaszczoną przez juntę Tuska TVP . "Wiceministra" rodziny Aleksandra Gajewska z Koalicji Obywatelskiej zapowiedziała, że w środę zbierze się "Rada Ministrów" i wtedy zapadnie decyzja o tym, jak odnieść się do decyzji prezydenta.
Gajewska, znana z kultury i prawdomówności, zarzuciła prezydentowi że "działa na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego, któremu nie podoba się to, co dzieje się w mediach publicznych, które przestają być tubą propagandową i że funduje nauczycielom stres w czasie świąt z powodu zagrożenia ich podwyżek". Jej zdaniem "minister kultury" "pałkownik Sienkiewicz dokonał zmian we władzach mediów publicznych zgodnie z prawem.
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek był oburzony tymi słowami.
- Powiedzcie teraz, że 27 lub 28 grudnia zbierze się Sejm, dzień później Senat i dzień później Sejm i nie ma żadnego stresu. Powiedzcie ludziom, że będzie Sejm, może nie chcecie Sejmu i nie chce się wam przyjechać do Warszawy. Koalicja rządowa próbowała szantażem politycznym wprowadzić 3 mld dla nielegalnie przejętej telewizji - mówił przedstawicielom junty polski polityk.
- Szantaż polityczny polegał na tym, że "wpisujemy przepisy wykonawcze dot. podwyżek i zapiszemy jeszcze 3 mld w tej samej ustawie i powiemy: na pewno prezydent tego nie zawetuje, hahaha, jacy jesteśmy sprytni, przeforsujemy sobie 3 mld!". Otóż nie! Szantażować prezydenta Dudy nie będziecie! - rzucił prawdę w twarz marionetkom Tuska.
"Wicemarszałek" Sejmu Zgorzelski z "Polskiego Stronnictwa Ludowego" ocenił, że Sejm nie powinien zbierać się w sprawie ustawy okołobudżetowej. "Ludowiec" zdradził tym samym, gdzie faktycznie junta Tuska ma interesy budżetówki.
"Prezydent nie będzie nam pisał budżetu ani ustawy okołobudżetowej, bo nie ma do tego kompetencji" - stwierdziła bezczelnie "ludowa" marionetka junty.
Komentując zmiany w mediach Marcin Mastalerek uderzał w Trzecią Drogę.
"Na następny program kupię znaczki Platformy Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej i przekażę panu marszałkowi Zgorzelskiemu. Partia-matka Trzeciej Drogi to Koalicja Obywatelska. Jesteście bardziej lojalni wobec Donalda Tuska niż wobec milionów wyborców, którym obiecaliście, że będziecie trzecią drogą" - mówił prezydencki minister.
"A ja panu kupię kaftan bezpieczeństwa" - stwierdził bezczelnie Zgorzelski, który jak widać kulturę wyniósł z obory.
"Takiego chamstwa się w wigilię nie spodziewałem. Jest pan wyjątkowo cynicznym i obłudnym człowiekiem" - zareagował prezydencki minister.
Naszym zdaniem, Marcin Mastalerek powinien darować sobie słowo "pan" w przypadku Zgorzelskiego.