Tak się robi "politykę historyczną" za KO. Są "Nasi chłopcy", a nie ma kata Obławy Augustowskiej Maksymiliana Schnepfa

Wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki nie szczędzi słów krytyki pod adresem Instytutu Pileckiego, szacownej instytucji przejętej przez ludzi związanych z KO, za manipulowanie historię - na jej wystawie poświęconej Obławie Augustowskiej nie ma ani słowa o biorącym w niej udział - Maksymilianie Schnepfie - ojcu Ryszarda Schnepfa i teściu Doroty Wysockiej‑Schnepf.
Manipulowanie historią
Nie pozwolimy temu rządowi na cenzurę historii i niszczenie pamięci! Zapamiętajcie kata Obławy Augustowskiej Maksymiliana Schnepfa - nieobecnego na wystawie Instytutu Pileckiego. Naprawimy to "przeoczenie" - poseł Adam Andruszkiewicz dostarczy tę tablicę do Augustowa. Hańbą jest to, co obecny rząd robi zarówno z Instytutem Pileckiego, który do czasu zmiany władzy wykonywał fenomenalną pracę na arenie międzynarodowej, jak i całą polską polityką historyczną i kulturalną!
- napisał Mateusz Morawiecki.
Do sprawy tej dochodzi w momencie, gdy opinię publiczną oburzyła wystawa w Gdańsku o mieszkańcach Pomorza służących w armii III Rzeszy. Użytkownicy mediów społecznościowych zarzucają twórcom ekspozycji, że poprzez dobór tytułu i narracji sugerują współudział Polaków w zbrodniach nazistowskich Niemiec. W komentarzach pojawiają się porównania do niemieckiej polityki historycznej, której celem jest przerzucanie odpowiedzialności za II wojnę światową również na inne narody.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X